W czwartek członkowie komisji rozpoczną szacowanie szkód w gminie Bądkowo. - Praca pójdzie szybko, bo na większości pól zboże wymarzło w stu procentach - twierdzi Janusz Zaremba, wójt tej gminy. - Poza tym rozeznanie mieliśmy już wcześniej, zanim powołano komisje. Ja też objechałem gminę kilka razy, bo czegoś takiego nigdy nie widziałem. Pola są brązowe, choć o tej porze powinny być zielone.
- W naszej gminie przetrwało około dwóch procent ozimin - twierdzi Tadeusz Szczepanek, zastępca wójta w gm. Gruta. - Byliśmy jednym z pierwszych samorządów w Kujawsko-Pomorskiem, który wystąpił do wojewody o powołanie komisji. Jej członkowie wyszli w pole, ale skala zniszczeń jest tak duża, że gdyby szczegółowo wypełniali już dziś wszystkie protokoły, to do ostatniego poszkodowanego dotarliby w czasie żniw. Dlatego postawiliśmy na zdrowy rozsądek, bo pola nie mogą czekać.
- Zdrowy rozsądek jest wskazany - podkreśla Andrzej Baranowski, dyr. generalny Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. - Najlepiej oszacować straty jeszcze przed orką. Dokumenty można uzupełnić później, by gospodarze nie musieli zwlekać z przesiewami.
- U nas straty w oziminach wyniosły prawie sto procent i trzeba było jak najszybciej wykonać zasiewy - mówi Karol Piotrowicz, rolnik ze wsi Zawały, gm. Lubicz, który też wystąpił o oszacowanie strat.
- Wszelkie dowody, takie jak protokoły z towarzystw ubezpieczeniowych, są mile widziane - dodaje Baranowski.
Do środy komisje powołano w 118 kujawsko-pomorskich gminach.