https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Komu zabrakło kaszanki

Tekst i Fot. Maria Eichler
Było nawet przecięcie wstęgi - od lewej  Damian Pilacki, przewodniczący rady  nadzorczej Parku Wodnego i Adam Trudzik
Było nawet przecięcie wstęgi - od lewej Damian Pilacki, przewodniczący rady nadzorczej Parku Wodnego i Adam Trudzik
Dawny Domek pod Sosną, teraz Gościniec jest już wyremontowany i zaprasza. Co prawda z opóźnieniem, ale udało się to zrobić w sezonie.

Miejsce jest wymarzone na rodzinne eskapady. Dzieciaki mogą hasać na placu zabaw, mamy i tatusiowie raczyć się jadłem wszelakim, bo w karcie jest i schabowy, i łosoś. Wiceburmistrz Edward Pietrzyk domagał się podczas otwarcia, by menu poszerzyć i koniecznie uwzględnić w nim kaszankę, bo to smakołyk nie lada.

W kameralnym wnętrzu jest bar i stoliki z wygodnymi krzesłami, na zewnątrz grill. Nie zabrakło małej sceny i siedzisk - na okoliczność recitalów czy występów artystycznych.

Od kwietnia trwały prace, które gruntownie odmieniły bardzo zniszczony i zaniedbany obiekt. Jest nowy dach i zupełnie nowa kanalizacja, najdroższa inwestycja, która pochłonęła ok. 30 tys. zł. Na razie Park Wodny, w którego gestii znajduje się "Gościniec", wydał 80 tys. zł, za remont dachu zapłaciło miasto. To jednak nie koniec - trzeba sporo zmienić na placu zabaw dla dzieci i urządzić ścieżkę zdrowia. A już wkrótce ma się tu znaleźć także minizoo - z owieczkami i osiołkiem, świnką czy bażantem.

- Wszystko było na głowie Adama Trudzika - chwali Mariusz Paluch, prezes Parku Wodnego. - Gdyby nie on, to na pewno nie byłoby sukcesu.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska