Odpowiedź jest prosta, a przepisy rygorystyczne. Jeżeli przy sklepach jest ogródek piwny, a właściciel wystąpi o pozwolenie i je otrzyma, musi jeszcze spełnić warunki "Sanepidu". A te są rygorystyczne.
Urząd Miasta i Gminy w Jabłonowie Pomorskim wydał 33 pozwolenia na handel piwem w sklepach, w mieście i na wsi. Nadto, jest 15 ogródków piwnych, mała gastronomia. Tam można na zewnątrz konsumować.
Co jest największym problemem, nie tyle dla konsumentów, co handlujących? Dopilnowanie terminów opłat. - Ustawodawca nie idzie tu na żaden kompromis. Termin, rzecz święta - mówi Waldemarz jabłonowskiego urzędu. _- Kto tego nie dopilnuje, może pożegnać się z pozwoleniem na sprzedaż piwa przynajmniej na pół roku. To dość dotkliwe.
_Niekiedy handlowcy budzą się dopiero gdy, przypadkiem, policja skontroluje posiadanie pozwolenia. Wówczas można podpaść pod artykuł o nielegalnym handlu piwem.
Decyzje podejmuje się raz na cztery lata, gdy chodzi o pozwolenie na sprzedaż piwa, i co dwa lata na ogródki piwne.
Niektórzy handlowcy myślą cwanie, że najlepiej byłoby płacić za tzw. sezon aktywny, a nie martwy. Kto siądzie na ławce podczas padającego śniegu, na mrozie kilkunastostopniowym. Niestety, kto się decyduje musi płacić za dwa lata pozwolenie - kwotę można rozłożyć na trzy raty rocznie.
Są wiejskie sklepy, jak w Lembargu, gdzie nie ma ogródka, a piwosze sączą napój w przydomowym ogródku, i takie jak w Konojadach, gdzie ogródek czeka na słoneczną pogodę.
