Przejazdy BMK, jak zawsze podkreślają ich organizatorzy, są po to, by zaznaczyć, że ruch rowerowy w Bydgoszczy jest ważny, że rowerzystów jest tylu, iż trzeba ich brać pod uwagę organizując ruch drogowy w mieście. Przez ostatnie lata wiele udało się osiągnąć. Środowiska rowerowe biorą czynny udział w konsultacjach dotyczących nowych inwestycji, a ich głos jest coraz poważniej traktowany.
Niektóre miasta, gdzie rowerzystom udało się zająć odpowiednie „miejsce” w ruchu drogowym, zaprzestała przejazdów. Bydgoszcz pierwszy tegoroczny przejazd nazwała „Skończmy z Bydgoską Masą Krytyczną!”
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Ale nie od razu. - Chcemy osiągnąć pewne cele, zanim odwołamy przejazdy - zaznacza Sebastian Nowak z BMK. M.in. chodzi o zwiększenie liczby osób korzystających z roweru, jako środka transportu w mieście. Ile to jest dziś mieszkańców? Trudno powiedzieć. Ostatnie dane, jakie posiadają Stowarzyszenie Bydgoska Masa Krytyczna to 2 proc. - Ale myślimy, że tych osób jest już więcej, bo w ostatnich latach widzimy poważny wzrost - uważa Nowak. - Chcielibyśmy, by było to przynajmniej 20 proc.
Poza tym BMK chce, by jeździło się po Bydgoszczy bezpieczniej, by sieć dróg rowerowych pozwalała przedostać się z północy na południe i ze wschodu na zachód miasta. - Przy sprzyjających wiatrach myślimy, że jest to do osiągnięcia do 2020 roku - dodaje Nowak.
Masa Krytyczna Bydgoszcz 27.01.2017