Prokuratora chce dla niego dwóch lat więzienia, "grzywnę - sto razy 100 zł i obowiązek naprawienia szkody w całości." Obrona chce uniewinnienia i oddalenia powództwa cywilnego.
Na co dzień profesor T. pracuje w USA. Nie przyznaje się do winy. W 2009 r. usłyszał 14 zarzutów.
Jak podaje gazeta.pl: "Zdaniem prokuratury ma na sumieniu wyłudzenie od siedmiu pacjentów 80 tys. zł oraz próbę wyłudzenia identycznej kwoty od kolejnych siedmiu chorych."
Jerzy T. był do 2005 roku związany ze Szpitalem Uniwersyteckim im. Jurasza w Bydgoszczy.
Czytaj e-wydanie »