MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kolejny proces w sprawie oszukańczej firmy pożyczkowej w Kujawsko-Pomorskiem. Ponad 290 pokrzywdzonych

Maciej Czerniak
Nowy proces, dotyczący roli Agaty M. w sprawie działalności spółki "pożyczkowej" to część dużej sprawy, którą nadzorowała lubuska prokuratura
Nowy proces, dotyczący roli Agaty M. w sprawie działalności spółki "pożyczkowej" to część dużej sprawy, którą nadzorowała lubuska prokuratura Polskapress/Archiwum
Agata M. to kolejna oskarżona w związku z działalnością Biura Informacji Pożyczkowej Sp. z o.o. Ciąży na niej zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Biura przedsiębiorstwa działały, między innymi w Bydgoszczy i Toruniu. Wcześniej rozpoczął się proces bydgoskiej prawniczki, która miała doradzać firmie.

Proces w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy rozpocznie się 28 sierpnia. O sprawie zostało poinformowanych 290 pokrzywdzonych. Będzie to jeden z wątków większego postępowania, prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Zielonej Górze, dotyczącego milionowych oszustw na szkodę tysięcy klientów.

- Sprawa Agaty M. została wyłączona z głównego, bazowego postępowania, w którym oskarżonych było 17 osób - mówi prok. Ewa Antoniewicz z zielonogórskiej prokuratury. - Podejrzana, a obecnie oskarżona przebywała dłuższy czas poza granicami Polski. Sprawa została skierowana do sądu w Bydgoszczy z uwagi na fakt, że właśnie z Kujawsko-Pomorskiego jest wielu pokrzywdzonych działalnością spółki.

M. usłyszała, m.in. zarzut udziału w grupie przestępczej. Chodzi o firmę o nazwie Biuro Informacji Pożyczkowej. Spółka rzekomo oferowała szybkie pożyczki, ale - jak ustaliła prokuratura - żaden z klientów nie otrzymał pieniędzy, o jakie wnosił. Firma żądała opłat, które przewyższały wysokość "udzielanych" kredytów.

- Klientom obiecywano udzielanie pożyczek bez wymagania zabezpieczeń, na przykład w postaci zaświadczeń od pracodawcy - mówi prok. Antoniewicz. - Informowali, że oferują łatwiejszy proces uzyskania pożyczki.

By tę otrzymać jednak pokrzywdzeni musieli wpłacić pieniądze jako tzw. ubezpieczenie pożyczki. I na przyjęciu tej opłaty, jak informuje prokuratura, działalność spółki się kończyła.

- Nigdy nie zamierzano wypłacić klientom ich pożyczek - dodaje Ewa Antoniewicz. A świadczyć ma o tym zapis, który znajdował się w treści umów. Wynikało z niego, tak zwane zabezpieczenie pożyczki przewyższał wartość samej kwoty, o której udzielenie wnioskowali klienci.

- Był też problem z datą. Ludzie dzwonili, żeby uzyskać informacje odnośnie warunków pożyczki, przy czym już wtedy do centrali wysyłano wniosek zawierający datę umowy. Kiedy klienci potem próbowali odstąpić, okazywało się, że już jest po terminie - mówi prok. Antoniewicz.

Jesienią ubiegłego roku rozpoczął się również w Bydgoszczy pierwszy proces dotyczący działalności firmy. Łączna suma wyłudzonych pieniędzy to około 4,5 mln zł, ale oszustw próbowano dokonywać na większą skalę, o czym świadczy suma 14 mln zł, na którą opiewały płatności niezrealizowane jeszcze przez klientów.

Spółka działała w latach 2011-2012 na terenie całej Polski. Jako pierwsi jej działalnością zajęli się śledczy z Zielonej Góry, bo to właśnie do nich trafiło zawiadomienie jednego z klientów, mieszkańca Nowej Soli. Poszkodowanych jest 2,5 tys. osób.

Prawniczka doradzała

Jedną z osób oskarżonych w procesie jest również adwokat z Bydgoszczy, która miała doradzać firmie. Prokuratura w Zielonej Górze nie zdarza jej danych osobowych. Co istotne, przedsiębiorstwo w celu pozyskania nowych klientów, posługiwało się tytułem "Rzetelna Firma". - Ten status miał uwiarygodnić organizację w oczach pożyczkobiorców - mówi Ewa Antoniewicz. - Warto tu zaznaczyć, że rzeczony tytuł został kupiony, a nie wynikał, np. z audytu, czy z badań dotyczących działalności firmy.

Dokumentacja sprawy liczy 380 tomów, a sam akt oskarżenia zmieścił się w 7 tomach. Części osób oskarżonych w tym postępowaniu postawiono zarzuty kierowania i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. - Trzeba zwrócić uwagę na to, że w wyniku posługiwania się tytułem "rzetelnej firmy" poszkodowane zostały, które szukały możliwości zatrudnienia w firmie - dodaje prok. Antoniewicz. - Ci, którzy w niej pracowali, ale zrezygnowali, kiedy zorientowali się, że firma w ogóle nie ma zamiaru udzielać pożyczek, nie otrzymali zarzutów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

#pomagaMY czyli Polska Press dla powodzian

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska