Koniec epoki Skonieczków w Płużnicy? Siostra posła Trzeciej Drogi teraz rezygnuje

W październiku wójt gminy Płużnica, Marcin Skonieczka, uzyskał mandat poselski z ramienia Trzeciej Drogi, co oznaczało jednocześnie pożegnanie z urzędem, w którym pracował wiele lat (kilka lat wcześniej wójtem był również jego ojciec). Zgodnie z przepisami (choć trwało to ponad miesiąc), wojewoda Mikołaj Bogdanowicz (jeszcze z nadania PiS) wyznaczył pełniącego obowiązki. Zaskoczeniem był jednak fakt, że funkcje te powierzył Markowi Błaszkiewiczowi, samorządowcowi z Rypina, mocno zaangażowanemu w działalność Platformy Obywatelskiej (w PO od założenia, były członek władz krajowych, radny KO).

Błaszkiewicz ochoczo wziął się do pracy, wprowadzając swoje porządki. Zebrał nawet grupę ludzi z gminy, którzy zadeklarowali wsparcie jego kandydatury. Ku swojemu zdumieniu został jednak odwołany przez nowego wojewodę z Platformy, na dodatek - jak podkreśla - w niezbyt elegancki sposób. Nowy wojewoda, Michał Sztybel, powierzył pełnienie obowiązków dotychczasowej zastępczyni Marcina Skonieczki, Elżbiecie Wiśniewskiej.

Marek Błaszkiewicz nie krył rozczarowania: "Nie mam wątpliwości, że moje pojawienie się w Płużnicy, było niezgodne z planami byłego wójta, a obecnie posła, który chce, by wójtem została jego siostra" - napisał na swoim profilu w mediach społecznościowych. "Moje działania stanowiły najwyraźniej zagrożenie dla quasi-dynastycznych planów wiadomej rodziny".

Przy okazji nie omieszkał poddać surowej krytyce sposób gospodarowania przez Marcina Skonieczkę, przede wszystkim nadmiernie, jego zdaniem, wysokiego zadłużenia. To musiało szczególnie zaboleć byłego wójta, bo Płużnica ma regionie dobry PR, uchodząc za dynamiczną gminę, która garściami korzysta ze środków unijnych.

Poseł wkomponował sprawę Błaszkiewicza w wystąpienie sejmowe, w którym omawiał poprawki do ustawy o samorządach (zakładające automatyczne przekazanie władzy zastępcy lub sekretarzowi gminy do końca kadencji w razie wyboru wójta lub burmistrza na posła lub senatora):

"Osobą pełniąca funkcję wójta została osoba zupełnie niezwiązana z gminą, a rada apelowała o to, żeby był to pracownik z 16-letnim stażem. Co więcej, ta osoba, która przyszła na to stanowisko, nie ukrywała, że jej celem jest start w wyborach samorządowych".

Błaszkiewicz odgryzł się komentarzem na Facebooku: "Tę rundę pan wygrał, dla siebie i dla siostry, ale na ostateczny werdykt społeczny poczekajmy do 7 kwietnia".

Rzeczywiście, Justyna Jankowska, siostra posła, oficjalnie ogłosiła chęć startowania w wyborach. Poseł Skonieczka w rozmowie z "Pomorską" zdystansował się od spraw gminnych. Nie wiadomo, czy zmienił zdanie, czy zmieniła je kandydatka, ale w miniony weekend Justyna Jankowska ogłosiła wycofanie się z kandydowania. Oficjalnym pretekstem jest zgłoszenie kandydatury przez p.o. wójta Elżbietę Wiśniewską. "Dlatego ja rezygnuje z ubiegania się o to stanowisko. Jednocześnie oddaje swoje pełne wsparcie i zaangażowanie dla naszej Pani Wójt Gminy Płużnica" - napisała Jankowska.

Czy oznacza to - jak niesie wieść gminna - że zobaczymy ją w roli zastępcy wójta, okaże się niebawem.