Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec tarczy antykryzysowych. Koronawirus nie odpuścił, a firmy zostaną bez pomocy?

Agnieszka Domka-Rybka
Agnieszka Domka-Rybka
63 proc. firm uważa, że gospodarka była za długo zamrożona
63 proc. firm uważa, że gospodarka była za długo zamrożona Wojciech Wojtkielewicz
Pandemia wcale nie odpuściła, tymczasem przedsiębiorcy twierdzą, że po trzech miesiącach wsparcia zostali sami z problemami, a rząd nie ma strategii wspierania gospodarki na najbliższe kilkanaście miesięcy. Proponowane przez państwo mikrotarcze będą zaś tylko dla wybrańców.

Swoimi odczuciami i obawami firmy podzieliły się z Instytutem Badań Spraw Publicznych.

Zdali egzamin, ale co dalej z pomocą dla firm?

- Wyzwanie ostatnich czterech miesięcy pracodawcy zdali z wyróżnieniem - uważa Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan, która zleciła badania IBSP. - Mimo ogromnych obaw, które wyrażali w badaniach realizowanych podczas pandemii, wciąż starają się z optymizmem patrzeć w przyszłość. To, co jednak zawiodło to dialog rządu z biznesem. Ponad trzy czwarte przedsiębiorców skarży się na brak tego dialogu i uważa, że strategia wspierania gospodarki w najbliższych kilkunastu miesiącach jest niejasna, a oni zostaną sami ze swoimi problemami.

Polecamy także: O wsparcie jako jedni z pierwszych wystąpili lekarze i prawnicy, a nie biedniejsze firmy. "Bo się należy"

Z badania IBSP, 79 proc. przedsiębiorców jest zdania, że brak jasnej strategii na najbliższy czas. Mimo to 66 proc. uważa, że informacje na temat pomocy były dla nich dostępne i zrozumiałe. 63 proc. opowiedziało się za tym, że gospodarka była za długo zamrożona.

Z kolei tak o rządowym wsparciu biznesu mówi Piotr Juszczyk, doradca podatkowy w firmie inFakt: - Tarcza antykryzysowa z kolejnymi nowelizacjami zmieniała się tak często, że obecnie mamy już tzw. tarczę 4.0. Ustawodawca średnio raz na miesiąc wprowadzał nowe rozwiązania i naprawiał błędy. Czasem zmiany były kosmetyczne, ale niezbędne, by przedsiębiorcom było łatwiej skorzystać z przepisów.

Dodaje, że maj był ostatnim miesiącem, za który można było starać się o zwolnienie z ZUS: - Kto nie złożył wniosku do 30 czerwca nie może już się ubiegać o tę formę pomocy. Zwolnienie z pewnością pomogło wielu przedsiębiorcom przetrwać ten trudny czas. Obejmowało trzy miesiące: marzec, kwiecień oraz maj i było skierowane do najmniejszych firm.

Najwięcej wątpliwości wzbudził - jego zdaniem - fakt, że z tej formy wsparcia nie mogli skorzystać opłacający składki za siebie i korzystający z tzw. "ulgi na start": - Jest to dla mnie niezrozumiałe, że ustawodawca wyłączył ich z tej możliwości. Co prawda w kolejnych nowelizacjach tarczy dopuszczono takie zwolnienie, ale już tylko za kwiecień i maj. Przepisy były niedoskonałe także pod innymi względami. Wystarczyło zapłacić składki za marzec, aby nie zostać objętym zwolnieniem. Tak było w przypadku podmiotów zgłaszających do ubezpieczeń 10 - 49 osób. Jeśli płatnik nie wystąpił wówczas z wnioskiem o zwrot nadpłaty, została naliczona na przyszłe zobowiązania, tj. kwiecień i ewentualnie maj.

Polecamy także: Mieszkaniec Włocławka: - Straciłem pracę, nie mam na życie, a postojowe mi się nie należy. Dlaczego?

ZUS odmawiał zwolnienia także w przypadku nadpłacenia składek - dotyczyło to kwietnia i maja. W marcu nadpłata nie była uwzględniania, natomiast w kwietniu i maju zaliczana na poczet tych miesięcy. W związku z tym zwolnienie obowiązywało tylko z pozostałej części składek.

Dla kogo mikrotarcze?

Teraz rząd przedstawił ewentualne propozycje dalszej pomocy na razie dla branży turystycznej. Wicepremier Jadwiga Emilewicz wymieniła tutaj m.in. pilotów wycieczek, przewoźników turystycznych czy kierowców przewozów autokarowych. Powiedziała, że chodzi o rozwiązania mające im zapewnić dalsze funkcjonowanie "po miesiącach, tygodniach, kiedy były im udostępniane pieniądze na zachowanie płynności. Efekt? Podmioty są na rynku i miejsca pracy zostały zachowane. Mikrotarcze to rozwiązania dla branż, które pomimo odmrożenia gospodarki nie są w stanie podnieść się na nogi, jak właśnie turystyka".

Polecamy także: Kujawsko-pomorskie firmy zwalniają pracowników. Nie, to koronawirus zwalnia...
Wśród tych rozwiązań Emilewicz wymieniła m.in. estoński CIT czy ulgę robotyzacyjną, a także inne tzw. mikrotarcze. Szczegóły nie są jeszcze znane, projekty ustaw mają być gotowe do końca wakacji.

Grant na kapitał obrotowy

- Przyjaciele, przedsiębiorcy z województwa kujawsko-pomorskiego, ci mikro i mali poszkodowani przez pandemię, nie przeoczcie ważnej dotacji - zachęca zaś Hanna Wygocka, dyrektor biura Pracodawców Pomorza i Kujaw. - Firmy, które odnotowały wysoki spadek przychodów w wyniku koronawirusa mogą ubiegać się o grant na kapitał obrotowy. Nabór wniosków ogłosił właśnie Kujawsko - Pomorski Fundusz Pożyczkowy. Grant przewiduje 100 proc. wsparcia, ale nie może być wyższy niż 50 tysięcy złotych. Nabór trwa tylko od 30 do 31 lipca. Tutaj znajdują się informacje na temat tego projektu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska