Na zapis "wybraną do Sejmu lub do Senatu nie może być osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego" zgodziły się (lub musiały się zgodzić) wszystkie kluby sejmowe. - To jaskółka, która pozwoli na jednoznaczne stwierdzenie, że osoby, które mają problem z przestrzeganiem prawa nie powinny mieć wpływu na prawo - mówił j Stanisław Chmielewski z PO.
Koalicji wyjątkowo wtórował PiS. - Przestępca nie powinien stanowić prawa, bo poseł i senator musi kojarzyć się z osobą nieskazitelną. Musimy wprowadzać wysokie standardy życia politycznego, bo wreszcie musimy nawiązać do dobrych wzorów II Rzeczypospolitej - tłumaczył Przemysław Gosiewski, przewodniczący klubu PiS.
Zmiany w konstytucji będą obowiązywać od następnej kadencji parlamentu. Sejm musi ją uchwalić co najmniej dwoma trzecimi głosów przy obecności nie mniej niż połowy ustawowej liczby posłów.