Starszy z Turbo Twins jeszcze w ubiegłym tygodniu żądał pół miliona złotych za podpis na kontrakcie i 7 tys. zł za każdy punkt, czyli kontraktu, jak za najlepszych czasów w ekstralidze. Czasy się jednak zmieniły i dziś to kluby mogą przebierać w ofertach zawodników.
Holder zrozumiał to w ubiegły piątek, gdy toruńska spółka przedstawiła trzech nowych seniorów, a jeszcze dobitniej, gdy okazało się, że od ręki umowę gotowy jest podpisać Greg Hancock. Od poniedziałku rozmowy przybrały zupełnie inny charakter. To Holder sam kontaktował się z torunianami i w środę praktycznie zaakceptował nową ofertę.
KS Toruń ma jednak wybór. Do Torunia osobiście zglosił się bowiem Greg Hancock. Mistrz świata bardzo chce jeździć na Motoarenie (z innych klubów konkretnych ofert brak) i od kilkunastu dni mocno zabiega o miejsce w składzie.
Najprostsza sprawa jest z Darcy Wardem, który także w środę przyjechał do Torunia. Australijczyk przyleciał do Polski wraz z całą dokumentacją w sprawie afery alkoholowej przed Grand Prix Łotwy. Torunianie chcą mu pomóc uzyskać łagodny wyrok, ale na rozstrzygnięcie musimy poczekać do stycznia.
Na razie ma zostać podpisany nowy kontrakt, który wejdzie w życie, gdy żużlowiec będzie mógł zostać zgłoszony do rozgrywek (prawdopodobnie w jednym z trzech okienek transferowych w trakcie najbliższego sezonu). Najpierw klub chce jednak wyjaśnić wszelkie sprawy formale w ekstralidze.
Sam żużlowiec nie ma wątpliwości, co do swojej przyszłości. Na twitterze ogłosił, że na 99 procent przedłuży swoje kontrakty z klubami w Polsce, Szwecji i Anglii.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje