Kontrowersje. Były esbek nie daje za wygraną

Bronisław S. złożył w sądzie prywatny akt oskarżenia przeciw Wacławowi Kuropatwie, członkowi toruńskiej podziemnej "Solidarności".

Były esbek czuje się poniżony stwierdzeniami opublikowanymi przez Kuropatwę na stronie internetowej www.solidarnosc.of.pl, na której opozycjonista opisuje procesy funkcjonariuszy SB.

Zarzuca opozycjoniście, że w internecie opublikował nieprawdziwą informację. Chodzi o sugestię, że Bronisław S. spisał numery rejestracyjne auta prokuratora z IPN. Tego, który go oskarżał o szykanowanie w stanie wojennym działaczy "S". Potem w niewyjaśnionych okolicznościach, na samochód została wylana farba olejna.

Dzisiejsza rozprawa będzie miała charakter pojednawczy. Wszystko wskazuje na to, że ugody jednak nie będzie.

- Czuję się przez niego prześladowany - mówi Wacław Kuropatwa. - Nie widzę podstaw, by dogadać się z tym człowiekiem.

Były funkcjonariusz SB dochodzi swoich praw także na drodze cywilnej. Domaga się od Wacława Kuropatwy przeprosin, 30 tys. zł zadośćuczynienia oraz zakazu publicznych wypowiedzi na swój temat.

Całe zamieszanie wybuchło po prawomocnym wyroku na Bronisławie S. za znęcanie się podczas przesłuchań nad członkiem podziemia. Wacław Kuropatwa zamieścił w swoim portalu zdjęcie skazanego oraz podał jego dane. Bronisław S. uznał, że ta publikacja naruszyła jego dobra osobiste i sporządził pierwszy prywatny akt oskarżenia.

Jeśli sąd uzna, że Bronisław S. ma rację, wówczas byłemu opozycjoniście grożą nawet dwa lata więzienia.