Wkrótce rozpocznie się renowacja pomnika Kopernika. Na swoje 150-lecie monument odzyska pierotny wygląd. Z tej okazji postanowiliśmy przypomnieć dzieje toruńskich pomników. Tydzień temu pisaliśmy o tych, po których zostały tylko zdjęcia - zbudowanych w XIX i pierwszej połowie XX w. Dziś czasy współczesne.
Pik komunizmu
W czasach PRL-u przybyły Toruniowi w zasadzie tylko trzy duże obeliski (czwarty upamiętniający ofiary obozu jenieckiego na Glinkach, znajduje się już na terenie gminy Wielka Nieszawka). Pierwszy, z początku lat 70., stanął przed zbudowaną właśnie wtedy Książnicą Miejską. Na cokole stanęła figura Samuela Bogumiła Lindego. Urodzonego w Toruniu (w spolszczonej rodzinie szwedzko-niemieckiej) autora pierwszego Słownika Języka Polskiego. Autorem rzeźby jest Witold Marciniak.
Wokół drugiego, kilka lat temu, zrobiło się dużo szumu. Protestowały władze Rosji i działacze SLD, gdy przez kilka letnich tygodni przy pomocy diamentowych tarcz rozcinano na kawałki (w całości nie dało się zburzyć) tzw. pik komunizmu. Chodzi o betonowy obelisk, upamiętniający żołnierzy Armii Czerwonej poległych w rejonie Torunia w 1945 roku. Stał przez lata na skwerze między Muzeum Etnograficznym, a magistratem. Gdy jednak Wały gen. Świerczewskiego przemianowano na Sikorskiego dni pomnika były już policzone. Do dziś jego bezużyteczne fragmenty można obejrzeć na Podgórzu, na terenie firmy, która go rozbierała. Tablice trafiły na cmentarz.
Rozerwana bateria
Choć tablica poświęcona zabitemu w tajemniczych okolicznościach, przedwojennemu działaczowi Komunistycznej Partii Polski Julianowi Nowickiemu, na miano pomnika na pewno nie zasługuje, to wywołuje chyba tylko tyle emocji co na początku XX wieku równie niepozorna figurka Flisaka. (Przypomnijmy, że niemieccy nacjonaliści protestowali przeciw umieszczaniu na cokole grajka w łachmanach, domagali się apoteozy Germanii).
Co roku 1 maja pod tablicą Nowickiego spotykają się działacze SLD i ich polityczni przeciwnicy z prawicy. Ci ostatni domagają się zresztą jej usunięcia. Bywa, że dochodzi do przepychanek.
Nikt nie traci zimnej krwi w związku z granitową głową Jakuba Kazimierza Rubinkowskiego, która stoi na dziedzińcu przed kamienicą przy ul. Rabiańskiej 1. Mieści się tam obecnie Dom Filatelisty, a od XVII do początków XIX stulecia mieściła się stacja pocztowa, do której przybywał dyliżans z pocztą i podróżnymi. Rubinkowski, pod koniec XVII wieku, był poczmistrzem królewskim.
Na początku lat 80. na placu przy ul. Grudziądzkiej stanął pomnik Artylerzystów Polskich. Dzieło gdańskiego artysty Franciszka Duszenki złośliwi nazywają "rozerwaną baterią", gdyż poskręcane niby grupa Laokoona postacie żołnierzy otaczają wykonane z brązu skrzydła. Kilka dni temu jedno z nich oraz stojący u podnóża monumentu znicz zostały skradzione.
Dziadek z "dragonką"
Po 1989 roku Toruń doczekał się tylko trzech pomników. Na tyłach katedry św. Janów, na przeciw Kurii Biskupiej stanęła dwa lata temu na cokole figura Papieża Jana Pawła II. Wkrótce po nim, na placu Rapackiego pojawił się monument upamiętniający Marszałka Józefa Piłsudskiego, a na terenie miasteczka uniwersyteckiego popiersie pierwszego rektora UMK prof. Ludwika Kolankowskiego.
Być wkrótce dołączą do nich Zdzisław Maklakiewicz i Jan Himilsbach, aktorzy "Rejsu", kultowej komedii, która rozpoczyna się na toruńskim Bulwarze. Z taką propozycją wystąpiła "Pomorska", a poparło ją wielu radnych, prezydent miasta, a także sam reżyser filmu Marek Piwowski.
Czy za kilkanaście lat wrosną w toruński krajobraz jak pomniki Kopernika, czy fontanna z Flisakiem?
Już po napisaniu tego tekstu do moich rąk trafiła dopiero co wydana książka Antoniego Ziółkiewicza i Adama Paczuskiego "Pomniki Torunia". Jest to pierwsze tak pełne, bogato ilustrowane, oparte na badaniach archiwalnych opracowanie o pomnikach naszego miasta. Wszystkich, których zainteresowała poruszona w tym artykule tematyka zachęcam do lektury książki.
