https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Korek po numerek

Anna Stasiewicz
Tłoku w wydziale komunikacji już nie ma, ale  kolejki całkowicie nie znikną.
Tłoku w wydziale komunikacji już nie ma, ale kolejki całkowicie nie znikną. Jarosław Pruss
Urzędnicy wydziału komunikacji pracują godzinę dłużej, żeby rozładować kolejki. Sytuację ma dodatkowo poprawić uruchomienie drugiej hali na przełomie czerwca i lipca.

     Kolejki i ciągły brak numerków. Tak było, kiedy wydział komunikacji bydgoskiego ratusza funkcjonował jeszcze w pomieszczeniach przy Jana Kazimierza. Przeprowadzka wydziału na ulicę Grudziądzką miała usprawnić pracę urzędników, zlikwidować kolejki i skrócić czas obsługiwania petentów. Szybko jednak okazało się, że problem pozostał.**- Ludzie stoją od 4 rano! - alarmowali Czytelnicy. - O godzinie 9 nie ma już numerków. Poza tym część okienek jest nieczynna. Miało być lepiej i co?! - pytali zdenerwowani.
     
Godzinę dłużej
      Żeby rozładować tłok w wydziale komunikacji, prezydent zdecydował o wydłużeniu pracy wydziału. Urzędnicy pracują od soboty o godzinę dłużej. Od 6.30, a nie jak dotychczas od 7.30. Formalności można załatwiać do godziny 15.30, a we wtorki do 16.30.**- To poprawiło sytuację. Nie ma już takiego tłoku - przyznał wczoraj Marek Płonka, dyrektor wydziału komunikacji Urzędu Miasta. - Wyregulowaliśmy klimatyzację, są automaty z zimnymi napojami. Wszystko po to, żeby ułatwić czas oczekiwania - dodaje dyrektor.
     Sytuację ma poprawić uruchomienie drugiej hali.**- Stanie się to najszybciej na przełomie czerwca i lipca. Trzeba uruchomić odpowiednie procedury - stwierdza Płonka. W nowym pomieszczeniu do dyspozycji petentów będzie 8 dodatkowych stanowisk. - Przy wejściu będzie informacja, gdzie co można załatwić. Tak, żeby petenci się nie pogubili - tłumaczy dyrektor.
     
Kolejki będą
     Jednak szansy na całkowite zlikwidowanie kolejek, przynajmniej na razie, nie ma.**- Teraz osób jest nawet do 100 osób więcej niż jeszcze kilka miesięcy temu. Przychodzą dwa razy, najpierw po rejestracje próbne, potem po stałe. Do tego dochodzą osoby, które sprowadziły auta z zagranicy. W dodatku do 31 grudnia prawa jazdy wydane do końca 1983 roku tracą ważność i trzeba je wymienić. To wszystko sprawi, że tłok u nas tak szybko nie zniknie - mówi Marek Płonka.
     Dyrektor radzi, żeby do wydziału nie przychodzić z samego rana, a na przykład około południa. - Wtedy formalności można załatwić w 20 minut. Teraz (ok. godz. 15 - przyp. red.) w wydziale jest tylko 10 osób - dodaje.**

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska