We wtorkowe popołudnie premier, Mateusz Morawiecki i minister zdrowia, Łukasz Szumowski ogłosili, że od środy, 25. marca w Polsce obowiązują spore ograniczenia w przemieszczaniu się. Wolno wychodzić z domu tylko w uzasadnionych przypadkach.
W opublikowanym rozporządzeniu na ten temat nie ma słowa o poruszaniu się samochodami. Czy to oznacza, że możemy bez problemów jeździć autami po ulicach miast? Czy jednak lepiej pozostawić pojazdy na parkingach, w garażach i przed naszymi domami?
Najważniejsza zasada jest taka: możemy jeździć autem tylko w uzasadnionych przypadkach. Dotyczy to np. dojazdu i powrotu z pracy, pojechania do sklepu na zakupy, czy też pracy, jako wolontariusz przy ograniczeniu epidemii koronawirusa.
Samochód może nam też umożliwić wykonywanie spraw, które dotyczą życia codziennego. Możemy zatem pojechać autem do najbliższej rodziny albo wyjechać w jakieś ustronne miejsce, by tam pospacerować lub wyjść z psem.
Nie powinniśmy natomiast podróżować samochodem w miejsca, gdzie może dojść do dużych skupisk ludzi.
Podróż samochodem jest w obecnej sytuacji w bardziej uprzywilejowanej sytuacji, niż korzystanie z komunikacji miejskiej, gdyż istnieje mniejsze ryzyko zakażenia się koronawirusem. Nie zwalnia to nas jednak z odpowiedzialności. Choć w rozporządzeniu nie napisano nic o tym ile osób może przebywać w samochodzie, to jednak pamiętajmy, żeby podróżować maksymalnie w dwie osoby (wyjątkiem są członkowie rodziny).
Powinniśmy bowiem przestrzegać zasad zakazu zgromadzeń ogólnych. Nie można obecnie przebywać z więcej niż jedną osobą, która nie jest nam bliska. A w zamkniętym samochodzie przebywanie w grupie jest jeszcze bardziej niebezpieczne, niż na świeżym powietrzu.
Obostrzenia, dotyczące zaostrzonych przepisów przemieszczania się potrwają do 11. kwietnia.
