Gehenna rannego zwierzęcia w centrum Piotrkowa zaczęła się ostatniej nocy. Na ulicach miasta pojawiły się samica i młody samiec.
Samica w panice próbowała przeskoczyć ogrodzenie oddziału ZUS-u. W efekcie nakłuła się ostre pręty ogrodzenia i zmarła z upływu krwi i wycieczenia. Jej partner błąkał się po okolicy jeszcze wiele godzin.
Przeczytaj również: Sarenka zbłądziła na Bartodzieje. Widziałeś ją? Daj znać!
Na miejsce wezwano służby weterynaryjne. Wyspecjalizowani pracownicy próbowali najpierw schwytać łosia, a następnie liczyli na uśpienie przerażonego zwierzęcia przy pomocy specjalnego pistoletu. Broń przywieziono z Łodzi.
W końcu jednak udało się jednemu z weterynarzy podejść do łosia i uśpić go zastrzykiem - podaje dzienniklodzki.pl.
Zwierzę trzeba było przetransportować do osady leśnej w Kole. Cała akcja zakończyła się dopiero przed godziną 10. Wtedy jeszcze nie było wiadomo, czy ranny i przerażony samiec przeżyje podróż.
Czytaj e-wydanie »