Bunkier, który Ludowe Wojsko Polskie przygotowało na wypadek wojny atomowej, po latach Wojsko Polskie - jako obiekt już nieprzydatny - sprzedało wraz z terenem wokół w prywatne ręce. Nowy właściciel urządził tu Centrum Militarne Krąpiewo.
Przeczytaj także:Twierdze dla wytrwałych
Turysta mógł wejść do bunkra, zobaczyć, jak był wyposażony, tu też organizowane były najróżniejsze imprezy militarne i motoryzacyjne. Ciekawe, skoro nagrodzono placówkę tytułem najlepszego produktu turystycznego w województwie.
Proza życia...
- Niestety, proza życia nas dotknęła - mówi Waldemar Matuszak, właściciel Centrum Militarnego Krąpiewo. - Ze względu na kryzys ruch turystyczny nie był za wielki, koszty utrzymania przerosły przychody. Dlatego ratując się postanowiliśmy sprzedać wyposażenie bunkra. Sprzęt z bunkra trafił w ręce kolekcjonerów militariów i dawnych technologii, a metalowe części sprzedaliśmy jako złom.
Czy tytuł najlepszego produktu turystycznego 2010 roku sprawił, że pomocną dłoń podał marszałek województwa czy burmistrz gminy Koronowo? - Nie - mówi Waldemar Matuszak. - I nie mam o to do nikogo pretensji. To po prostu nasze przedsięwzięcie prywatne, obarczone dużym ryzykiem. Myśmy to ryzyko podjęli. Ale przecież nie zamykamy Centrum Militarnego Krąpiewo. Będzie działać dalej. Zapraszamy latem na kolejne imprezy.
W drugi weekend maja odbędzie się tu kolejny zlot militarny. A za kilka dni znany będzie termin rajdu samochodów terenowych. To bardzo widowiskowe imprezy. Ale dwie w kalendarzu Krąpiewa to za mało?
Odnieść można wrażenie, że brakuje pomysłu na działalność takiej placówki. No i wielka szkoda, że po usunięciu z bunkra potężnych silników, akumulatorów, sprzętu, niewiele tu można zobaczyć. Matuszak zapewnia, że w bunkrze staną plansze, makiety itp. To jednak nie to samo. Kto przyjedzie zobaczyć gołe ściany?