Zawodniczki rozjechały się do domów w przedświąteczny wtorek. Dostały rozpiski indywidualnych zajęć, by wrócić w przyzwoitej kondycji.
Okazuje się, że do sprawy podeszły profesjonalnie. W środę docierały do Bydgoszczy, również zza oceanu (Nwagbo, McBride i Morris), a w czwartek spotkały się na treningu. - Trener Tomasz Herkt po zajęciach był zadowolony, bo wszystkie dziewczyny wróciły w bardzo dobrej dyspozycji, ruszały się znakomicie, bez objawów świąteczno-noworocznego przejedzenia - śmieje się Jarosław Kotewicz, dyrektor klubu.
Zobacz także: Energa Toruń do Gorzowa pojechała z nową środkową. Agnieszka Fikiel dołączyła do składu "Katarzynek".
W zajęciach nie uczestniczyła jedynie Amerykanka Amisha Carter, która do Polski przyleci w poniedziałek. Ma jednak ważny i smutny powód, gdyż zmarł jej tata. - Przyleci tylko na środowy mecz z AZS w Lublinie i wraca do domu, bo 10 stycznia zaplanowany jest pogrzeb. Dostanie z klubu kilka dni wolnego, bo sytuacja tego wymaga. Bardzo jej współczujemy - dodaje Kotewicz.
W międzyczasie z trenerem Herktem przejrzał wiele ofert zawodniczek na pozycję skrzydłowej, w miejsce Eweliny Gali, która odeszła do Gdyni. - Mamy kilka naprawdę ciekawych propozycji, ale decyzja jeszcze nie zapadła, najszybciej w przyszłym tygodniu - dodaje Jarosław Kotewicz.
Czytaj e-wydanie »