Podopieczni trenera Aleksandra Krutikowa (bilans 13-5) wrócili na właściwe tory.
Początek serii
Po trzech kolejnych porażkach, wygrali dwie potyczki. Bez problemów pokonali Polonię 2011 Warszawa (97:75), a także po dogrywce okazali się lepsi od ŁKS Sphinx Łódź (83:78).
Kujawskich graczy czekają w najbliższym czasie dwa mecze u siebie. Mają wielką szansę na komplet punktów. W sobotę powalczą z ekipą ze Szczecina, a 5 lutego do Inowrocławia przyjedzie Znicz Basket Pruszków.
Sportino ponownie zagra bez Macieja Strzeleckiego, który wciąż leczy uraz nogi. Pozostali koszykarze powinni być do dyspozycji Saszy Krutikowa. Trenera cieszy coraz lepsza postawa duetu rozgrywających. Łukasz Żytko i Krzysztof Jakóbczyk znakomicie się uzupełniają.
W dobrej dyspozycji jest świetny strzelec Jacek Sulowski. Pod koszem trudną zaporę dla rywali tworzyć będą Aleksander Lichodzijewski i Wojciech Żurawski. Wspierać ich będą Tomasz Piotrkiewicz i Hubert Wierzbicki.
Uważać na Pacochę
W pierwszym spotkaniu w Szczecinie, Sportino wygrało jednym punktem (83:82).
AZS Radex jest jedenasty w tabeli (6-11), ale ma jeden mecz zaległy do rozegrania (w Gdyni). Szczecinianie mają więc jeszcze teoretyczną szansę na awans do fazy play off.
Liderem zespołu jest Łukasz Pacocha (29, 182). Od nowego roku występuje w nim dobrze znany w Inowrocławiu Krzysztof Mielczarek (30, 198). Skuteczny jest też drugi z doświadczonych skrzydłowych - Stanisław Prus (29, 199).
Pod tablicami twardo walczą: Karol Pytyś (26, 202), Maciej Sudowski (34, 205) i Paweł Podgalski (23, 207).