Kowalewo Pomorskie. Wicemarszałek Wenderlich: - Postawimy Polskę na nogi

Jerzy Koralewski pytał m.in. o obwodnicę.
(fot. KM)

W poniedziałek wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich spotkał się z mieszkańcami Radomina, Kowalewa Pomorskiego i Golubia-Dobrzynia. W Kowalewie prowadząca Elżbieta Arbart rozpoczęła od uczczenia minutą ciszy zmarłego Tadeusza Mazowieckiego. Jerzy Wenderlich wspominał spotkania z pierwszym niekomunistycznym premierem Polski. Ostatnio widział się z nim przypadkiem w lipcu w niedalekim Ciechocinku. - To była długa i serdeczna rozmowa - zdradził.

Wizyta wicemarszałka w terenie to jednak znak, że zbliżają się wybory. Jerzy Wenderlich wielokrotnie przypominał decyzje rządu SLD i zapewniał, że po jego powrocie do władzy Polakom będzie żyło się lepiej. - Teraz rzeczywistość nie jest najlepsza - przyznawał. - Jeśli nadal rządziłby SLD, to emerytury byłyby większe - dodawał. Krytykował też referenda. - To zabawnisie sobie je zorganizowali. We Włocławku wydali na nie 200 tys. zł z publicznych pieniędzy, wiedząc, że się nie powiedzie.

Jerzy Koralewski zaapelował do wicemarszałka, aby sprawił, że klub radnych SLD w sejmiku będzie popierał budowę obwodnicy Kowalewa. - Do tej pory żadna z partii nie wsparła starań burmistrza - mówił.

Czytaj także: Chcemy obwodnicy! Nie chcemy bać się o życie. Protest w Kowalewie Pomorskim

Jerzy Wenderlich obiecał rozmowę z radnymi lewicy, wbijając, przy okazji, szpilę ludowcom, z którymi związany jest Andrzej Grabowski, burmistrz Kowalewa: - Czyżby PSL politycznie wyrzekło się swojego burmistrza? W takim razie my weźmiemy go pod swoje skrzydła. Koralewski mówił też m.in. o dużym bezrobociu w powiecie i obawach o los ogródków działkowych.

Jerzy Wenderlich diagnozował: - Przedsiębiorcy trzymają pieniądze "w skarpecie", nie inwestując ich, ponieważ nie mają zaufania do rządu i boją się ryzyka. Gdy my rządziliśmy, to obniżyliśmy podatek CIT z 27 do 19 proc. Prawica wygrażała nam wtedy pięścią. A nasze działania spowodowały, iż do budżetu wpłynęły dodatkowe pieniądze, zmniejszyła się szara strefa i bezrobocie - otarliśmy łzy milionowi 200 tys. Polakom. Próbę odebrania ogródków działkowców wicemarszałek określił jako "grandę i skandal".

Kajetan Rysiewski denerwował się na dopuszczanie do głosu Antoniego Macierewicza. - Dlaczego mu na to pozwalacie?! - mówił do wicemarszałka. - Nic w tej telewizji nie ma, tylko Smoleńsk i Smoleńsk. Ludzie mają już tego dość! Mieszkańca irytują także liczne komisje śledcze, których efektów pracy nie widać, bezrobocie, za małe emerytury i służba zdrowia. - Macierewicz nie wszedł do Sejmu przez dziurkę od klucza, tylko poprzez urnę wyborczą, mimo że skompromitował WSI i wielu ludzi zniszczył - odpowiadał Wenderlich. - A dlaczego w Kowalewie nie ma pracy? Burmistrza miasta lubię i szanuję, ale to jemu trzeba zadać to pytanie.

Gerard Bielecki wypowiadał się w sprawie emerytur: - Kiedyś po 40 latach pracy można było przejść na emeryturę. Teraz blokujemy miejsca młodym, zwłaszcza na stanowiskach urzędowych. Jerzy Wenderlich obowiązek pracy do 69. roku życia uznał za "barbarzyństwo", przypominając, że SLD była temu przeciwna. Zapowiedział też powrót sojuszu do władzy: - SLD będzie rządzić. O tym świadczy sympatia ludzi. Wtedy postaramy się, aby było lepiej. Trzeba Polskę z głowy z powrotem postawić na nogi.