Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kradzież w więzieniu we Włocławku. Osadzony: - Wykonałem pracę, a wychowawca pod nią się podpisał

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
- Wykonałem pracę, czyli przygotowałem ilustracje do książki - mówi osadzony w Zakładzie Karnym we Włocławku. - Pod moją pracą podpisał się jednak mój wychowawca.
- Wykonałem pracę, czyli przygotowałem ilustracje do książki - mówi osadzony w Zakładzie Karnym we Włocławku. - Pod moją pracą podpisał się jednak mój wychowawca. Krzysztof Kapica
Pan Michał odsiaduje wyrok. Poproszono go o wykonanie rysunków do książki o więzieniu. Zrobił je, ale wychowawca podał siebie jako autora...

Zobacz wideo: Złodzieje specjalizujący się w kradzieżach Nissanów Qashqai zatrzymani

od 16 lat

Młody mężczyzna przebywa w Zakładzie Karnym we Włocławku. Odsiaduje długi wyrok, chociaż nie chce powiedzieć, za co dostał karę. Opowiada jednak, co mu się przydarzyło.

Był 2017 rok, już wtedy pan Michał był osadzony. Usłyszał, że powstanie książka, która pokaże nowe oblicze więzienia i życie za kratami. Po kilku dniach do pana Michała przyszedł jego wychowawca. - Zaproponował mi wykonanie ilustracji do tego podręcznika - wspomina mężczyzna. - Zgodziłem się, bo się na grafikach znam. Zawsze dla mnie jakiś plus, element resocjalizacji.

Książka dla dzieci

Wcześniej zaczął udzielać się w radiowęźle. Ma duszę artysty. - Poza tym książka była dla dzieci, więc kolejny atut - zaznacza. - Z innym osadzonym przygotowałem szkice na kartkach. Potem już sam obrobiłem rysunki w programie komputerowym. Dobrałem kolory, zrobiłem poprawki i wszystko inne. Po obróbce ilustracji zacząłem skład książki, znowu w programie komputerowym. Mogłem korzystać ze sprzętu komputerowego w czasie tej pracy.

Tekst powstał w innym miejscu.

- Przygotowała go funkcjonariuszka z Aresztu Śledczego w Chojnicach - dodaje więzień. - Ta pani przyjechała do nas, do Włocławka, żeby ustalić ostateczny wygląd publikacji. Siedziała obok mnie przy biurku. Mówiła, co jest dobrze, a co powinienem poprawić. Po zatwierdzeniu ostatecznej wersji, eksportowałem całość do pliku PDF i przekazałem wychowawcy. On miał wysłać materiał do pani funkcjonariusz w Chojnicach.

Pan Michał kontynuuje: - Książkę pt. „Co robi służba więzienna” wydał potem Centralny Zarząd Służby Więziennej w Warszawie.
Minęło kilka lat, więzień zapomniał o tym, że współtworzył książkę. - Niedawno dostałem egzemplarz - podkreśla. Zamiast się ucieszyć, rozczarował się.

- W książce są wymienieni różni autorzy, ale mojego nazwiska brakuje. Pod opracowaniem graficznym podpisany jest mój wychowawca. Ten, który zaprosił mnie do udziału w projekcie.

Pan Michał ma żal do przełożonego. - Ukradł mi prawa autorskie. Udaje kogoś, kim nie jest, a na pewno nie jest autorem ilustracji.

Droga skargi

Skazany powiadomił szefostwo więzienia we Włocławku. - Zero reakcji. Wysłałem więc skargę do Dyrekcji Generalnej Służby Więziennej w Warszawie. Moje pismo trafiło następnie do tamtejszego Biura Spraw Wewnętrznych, a biuro skierowało je do Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Bydgoszczy. Jednostka z Bydgoszczy uznała moją skargę za bezzasadną. Jednocześnie stwierdziła, że uczestniczyłem w projekcie, gdyż zostałem do niego wybrany ze względu na moje przeszkolenie komputerowe.

Według naszego rozmówcy, kadra więzienna sama sobie zaprzecza. - Odrzuca mój wniosek, a po chwili mówi o moich umiejętnościach, które im się przydały. Po jakimś czasie zaprzeczyła też, że w ogóle brałem udział w projekcie „Promocja wizerunku służby więziennej”, a przedtem mnie, jako uczestnika, chwaliła. Co do czego, stwierdziła, że mogę powiadomić sąd w Gdańsku, który zajmuje się rozstrzyganiem spraw praw autorskich i tam mam założyć sprawę cywilną mojemu wychowawcy.

Bez odpowiedzi

W ostatni poniedziałek, 18 lipca 2022, rano chcieliśmy podpytać rzecznika włocławskiego więzienia o tę sprawę. On przebywa jednak jeszcze prawie miesiąc na wolnym. Wysłaliśmy więc maila do szefostwa placówki. Nazajutrz znów prosiliśmy o wyjaśnienie sytuacji. Do wczoraj, czyli czwartku 21 lipca 2022, odpowiedź nie nadeszła.

Ostatni nasz kontakt z szefostwem Zakładu Karnego we Włocławku też był utrudniony. W kwietniu br. poprosiliśmy rzecznika prasowego o wypowiedź w innej kwestii. Dostaliśmy wcześniej informację, że funkcjonariusz miał zostać zatrzymany, prowadząc samochód pod wpływem alkoholu. Zabrano mu prawo jazdy oraz zgłoszono ten fakt do Zakładu Karnego we Włocławku. Pomimo tego, iż funkcjonariusz popełnił przestępstwo, nie został zawieszony przez przełożonych. Chodziło nam o wyjaśnienie incydentu przez kierownictwo placówki. Zaznaczyliśmy, że prosimy o pilne udzielenie wyjaśnienia. Dostaliśmy je po trzech tygodniach.

Do dekoracji

Przypisywanie sobie cudzych sukcesów to nasza specjalność. Pojawiło się określenie - wypinanie piersi (ewentualnie klatki piersiowej) do dekoracji. Często dotyczy tych, którzy zajmują wyższe stanowiska i jako swoje przedstawiają otoczeniu zasługi tych na stanowiskach niższych. Ci niżej zwykle nie mają odwagi zawalczyć o swoje. Nie zawsze są to jednak konflikty na linii szefostwo-podwładni. Jak ktoś wstawi na swojego bloga zdjęcie i podpisze, że zrobił fotkę, jest to kradzież praw autorskich. Podobnie, gdy ktoś ma pomysł na biznes i nawet biznesplan stworzył. Da komuś do sprawdzenia, a ten ktoś plan ukradnie.

Więźniowie mogą odnosić sukcesy i je odnoszą. Czterech osadzonych z Zakładu Karnego w Rawiczu podeszło w bieżącym roku do matury. To w maju. W czerwcu natomiast osadzony z ZK w Cieszynie zajął 3. miejsce w Międzynarodowym Konkursie Historycznym. Nagrodę w imieniu zwycięzcy odebrał funkcjonariusz tej jednostki.

Prawa człowieka

Są też innego rodzaju wygrane. W 2009 roku głośno się zrobiło o skazanym, który przebywał m.in. w koszalińskim areszcie. Mężczyzna napisał skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Stwierdził, że przebywał w celi, w której na jednego osadzonego przypadało mniej niż trzy metry kwadratowe, zaś ciasnota w celi naruszała godność osobistą każdego współwięźnia. Trybunał w Strasburgu nakazał państwu polskiemu zapłacić więźniowi 3500 euro (wtedy w przeliczeniu było to około 15000 zł) za to, że przebywał w celi, która nie spełniała norm zaludnienia.

A propos ciasnoty - niedawno Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła warunki więźniów. - Nie stwierdzono przeludnienia cel, jednak w jednostkach penitencjarnych w jednej celi mieszkalnej umieszcza się nawet 17 osób - wskazała Izba w raporcie.

Utrata zaufania

Sztuka może zmienić człowieka na lepsze także w więzieniu. - Zaangażowanie w aktywność artystyczną ma duży potencjał niwelowania stresu izolacji więziennej - wskazywał Przemysław Piotrowski, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego w artykule „Działania artystyczne w więzieniu”. - Pozwala nie tylko konstruktywnie wykorzystać czas pozbawienia wolności, ale skłania do refleksji i reinterpretacji przeszłych doświadczeń. Bywa bodźcem pozytywnych zmian po zwolnieniu z zakładu karnego. Uczestnictwo w programach umożliwiających więźniom podjęcie aktywności twórczej stanowi istotny etap na drodze samorozwoju. Podnosi poziom kompetencji osobistych i społecznych oraz zaufania.

- Ja to zaufanie do mojego byłego już wychowawcy utraciłem - przyznaje pan Michał. - Wierzę w sprawiedliwość sądu, który ogłosi wyrok w mojej sprawie.

PS. Imię głównego bohatera zostało zmienione na jego prośbę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska