Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kronika napadów na banki. Ostatni rozbójnik trafi za kraty?

Maciej Czerniak, [email protected]
Daniel B. to ostatni z poszukiwanych za napady dokonywane w Bydgoszczy i okolicach na placówki bankowe i konwoje. Bandyci grozili swoim ofiarom bronią. U jednego z nich znaleziono rewolwer.
Daniel B. to ostatni z poszukiwanych za napady dokonywane w Bydgoszczy i okolicach na placówki bankowe i konwoje. Bandyci grozili swoim ofiarom bronią. U jednego z nich znaleziono rewolwer. sxc.hu
Przez sześć lat siali postrach napadając na agencje PKO, sklepy i konwoje w Bydgoszczy i okolicach. W ubiegłym roku trzech rozbójników usłyszało wyroki pięciu i siedmiu lat więzienia. Teraz do sądu trafił ostatni z poszukiwanych, Daniel B. Bydgoscy śledczy namierzyli go w Wielkiej Brytanii.

Akt oskarżenia w sprawie Daniela B. trafił już do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy.
Mężczyzna w listopadzie został wydany w ręce polskich służb przez brytyjską policję. W areszcie na Wyspach siedział już od marca.

- Śledztwo w sprawie B. zostało wyłączone z innego postępowania, w którym już zapadły wyroki - wyjaśnia Jan Bednarek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.

Trzech kompanów Daniela B. zostało w ubiegłym roku skazanych na pięć i siedem lat więzienia. Jeden z nich dostał karę w zawieszeniu.

Czytaj: 17-letni bydgoszczanin podejrzany o napad na bank trafił do aresztu [wideo]

- Zastosowano wobec niego nadzwyczajne złagodzenie kary, bo podał szczegóły dotyczące działalności grupy - dodaje prokurator.

Bandyci działali w latach 2000 - 2006. Specjalizowali się w napadach rabunkowych na agencje banku PKO w Bydgoszczy i okolicach. Obrabiali także sklepy; przy niektórych napadach sięgali po broń, by zastraszyć swoje ofiary.

Danielowi B. zarzuca się, między innymi udział w napadzie na placówkę PKO w Brzozie, przy ulicy Łochowskiej. 22 grudnia 2002 roku zniknęło stamtąd 18 tys. zł. Kolejny rozbój miał miejsce niemal rok później w agencji PKO przy ulicy Nowodworskiej w Bydgoszczy. Z kasy bandyci wynieśli wtedy 32,5 tys. zł. B. miał też uczestniczyć w obrabowaniu bydgoskiego sklepu. Czterech pracowników sklepu sterroryzowano wówczas bronią. Bandyci uciekli z 30 tys. zł w gotówce.

Dariusz N., jeden z członków szajki podczas procesu sądowego na jednej z rozpraw oświadczył, że był zmuszany do udziałów w napadach. Twierdził, że był winny pieniądze ludziom z otoczenia jednego z bydgoskich gangsterów. Odsetki rosły tak szybko, że jedynym sposobem na ich spłatę, były rozboje. N. zresztą działał najdłużej z całej grupy. Został zatrzymany w 2010 roku, krótko po napadzie na oddział PKO na bydgoskich Bartodziejach.

Czytaj: Napadli w samo południe

Z kasy banku zniknęło wówczas 21 tys. zł. N. miał grozić pracownicy przystawiając jej do głowy lufę rewolweru Arminius HW-5.

Bandyci brali też na cel kierowców przewożących dużą gotówkę, albo wartościowe towary. W 2006 roku ich ofiarą padł kierowca ciężarowego iveco. Zatrzymali samochód w Grucznie-Stążkach, zawlekli mężczyznę z kabiny do pobliskiego lasu, a sami uciekli z papierosami o wartości 110 tys. zł.

Kilka tygodni później w Bydgoszczy zatrzymali kierowcę malucha, który wiózł torbę z 13 tys. zł. Szybę w samochodzie wybili kijem baseballowym. Ofiarą był pracownik piekarni.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska