Krótka przygoda Franz Astorii Bydgoszcz w pucharze

**Basket Piła -

91:62 (20:15, 30:15, 26:18, 15:14)**

BASKET: Pochocki 21 (1), Krzemiński 10 (2), 4 as., Michałek 7, 10 zb., Pławucki 6, 4 as., Przewoźniak 2 oraz Rabe 12, Pochylski 8 (1), Zając 6, 5 zb., Malinowski 6, 5 as., 4 prz., Rogacewicz 6, 6 zb., Rudnik 4, 3 bl., Barański 3 (1).
ASTORIA: Czaplicki 19, 7 zb., Barszczyk 14, Szafranek 12 (3), Małgorzaciak 4 (1), Rąpalski 2 oraz Andryańczyk 8 (2), Obarek 3, Zyzik, Domalewski i Klein 0.

Trener Jarosław Zawadka nie ukrywał przed wyjazdem do Piły: - Nie będziemy się spinać na to spotkanie. Dla nas cel to utrzymanie się w I lidze. Dlatego w Bydgoszczy została cała pierwsza "5": - Zabrałem juniorów starszych i kilku zawodników z podstawowego składu, którzy grywają mniej. Juniorzy potrzebują ogrania, bo zaczynają spotkania rocznikowe. Dla Barszczyka, Rąpalskiego czy Czaplickiego była okazja sprawdzenia się z całkiem ciekawym zespołem z Piły, pełnym zawodników z przeszłością w niezłych klubach - mówi szkoleniowiec po meczu.

Wygraj bilety na mecz Delecty z Politechniką!

Spotkanie nie miało większej historii. Gracze Basketu grali na wysokim procencie skuteczności (57%), wygrywali deski (39-26), grali bardziej zespołowo (21-8 w asystach) i popełniali mniej strat (12-24). W 1. kwarcie było jeszcze 14:15, ale w 2. od 25:22 zrobiło się 50:30.

- Mieliśmy kłopot z rozegraniem, gdy schodził Barszczyk. Słabiej spisali się Rąpalski (0/7 z gry) i Małgorzaciak (1/8), ale cieszę się z dobrego występu Czaplickiego (9/10 za 1, 5/8 za 2, 7 zb.), bo to gracz, który może być bardziej przydatny dla drużyny w I lidze - stwierdził Zawadka.