Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krówka daje wodę, czyli wiosła pod Byszewem

[email protected]
Wojciech Dziedzic na błękitnej tafli jeziora Wielkie Tobolno. A wokół zieleń...
Wojciech Dziedzic na błękitnej tafli jeziora Wielkie Tobolno. A wokół zieleń...
Krówka jest mała, ale daje tyle wody, by przecisnąć się kajakami strugą łączącą Jeziora Byszewskie. Trasa jest uciążliwa, ale piękna jak malowanie. Płyniemy przez południowo- wschodnie rubieże Krajny.
Krówka daje wodę, czyli  wiosła pod Byszewem

Od razu, by w niepewności Czytelników nie pozostawiać, trzeba wyjaśnić, że Krówka to nazwa niewielkiego cieku. Można go dostrzec z drogi krajowej nr 25, gdy z Buszkowa jedziemy w kierunku Mąkowarska i Tucholi. Miejsce jest urocze - wskazuje je wysoki zabytkowy most kolejowy (1907 r.)

W polodowcowej rynnie

Źródło Krówki bije w pobliżu miejscowości Huta. Struga płynie na północ w kierunku Sośna, przez rezerwat Wąwelno, by zakręcić na południe. Południowy kraniec osiąga w toni Jeziora Słupowskiego, potem łagodnie skręca na północy wschód, aż wreszcie niemal na północ.

Kontakt, dojazd

* Ośrodek Wypoczynkowy BELMA w Kadzionce, tel. 052/ 58-37-275. Kierownikiem ośrodka jest Elżbieta Gaj. Wynajem: domku Brda 110 zł za dobę, kajaka - 2,40 zł za godz, roweru wodnego - 3,70. Z oferty może korzystać każdy zainteresowany.
Dojazd drogą krajową nr 25. W Lucimiu skręcamy zgodnie z drogowskazem "Kadzionka" w drogę szutrową.
* Punkt Informacji Turystycznej w Koronowie, pl. Zwycięstwa 22/2, tel. 052/ 3 824 653, kom. 0 604 503 760.
W sumie jej bieg liczy 54 km, ale przynajmniej połowa tego dystansu przebiega przez jeziora. W głębokiej polodowcowej rynnie Jezior Byszewskich (16 akwenów) pierwsze jest Jezioro Słupowskie, ostatnie - tuż przed Zalewem Koronowskim - Stoczek. Pomiędzy nimi znajduje się 30 km niezwykłej przygody, malowanej błękitem wód, zielenią lasów, pachnącej łąkami.

Kto zaś mocnych wrażeń oczekuje, te się nie zawiedzie. Przesmyki Krówki w dolinie Jezior Byszewskich to Amazonka w miniaturze - jej starorzecza, knieje, tajemnice...
W XIX wieku Jeziora Byszewskie zwane były Plitwicą (Płytnicą). Zygmunt Wrześniowski - autor przewodnika pt. "Kajakiem po wodach Pomorza Zachodniego" pisał w 1955 r., że jeziora tworzą jeden z piękniejszych zakątków w południowo - wschodniej części Pomorza. Pisał też, iż ze względu na daleko posunięty proces zarastania trzciną nie stanowią na razie szlaku kajakowego. A taką możliwość - dodajmy - rozważano już w okresie międzywojennym.
Sprawa co jakiś czas powraca jak bumerang. Taką możliwość rozważa obecnie burmistrz Koronowa Stanisław Gliszczyński. - Szlak byłby świetną promocją naszej gminy. Ale udrożnienie przesmyków wymaga sporych pieniędzy - mówi Grzegorz Myk, kierownik Punktu Informacji Turystycznej w Koronowie.

Start i meta w Kadzionce

Wraz z Wojtkiem Dziedzicem (grupa Kross - Kajak przy RTW Bydgostia) stawiamy sobie ambitne zadanie pokonania trudniejszego, północnego odcinka, a do tego pod prąd i powrót z prądem (patrz mapka).
Wypływamy z Ośrodka Wypoczynkowego bydgoskiej "Belmy" w Kadzionce nad jeziorem Piaseczno.

Przesmyki pomiędzy jeziorami Piaseczno i Kadzionka (po drodze są jeszcze jeziora Krzywe i Płotwickie) są dostatecznie szerokie i głębokie, by przepłynąć nawet dwuosobowymi kajakami nizinnymi. Niemniej wioślarzy czeka mozolne przedzieranie się przez trzciny. Trudy wynagradzają malownicze oczka jezior. Dalsze przedzieranie się strugą w kierunku mostu i wiaduktu kolejowego w Buszkowie - Młynie to już zadanie dla dosiadających kajaki jednoosobowe, najlepiej górskie.

Nad nami wiadukt

Przepływamy pod wyniosłym wiaduktem kolejowym w Buszkowie - Młynie. To prawdziwe arcydzieło sztuki inżynierskiej, wzniesione na początku XX stulecia. Kilkadziesiąt metrów dalej pokonujemy płynąc pod wzmagający się prąd zrujnowany próg młyński. Lewymi burtami mijamy zabytkowy Grzmotny Młyn. Urządzenia młyńskie nadal pracują, ale siłą napędową jest elektryczność.

Prawdziwa dzicz

Struga pomiędzy Stawem Młyńskim a jeziorem Wielkie Tobolno to prawdziwa dzicz i wyzwanie dla amatorów mocnych wrażeń.
Raz płynie wyraźnym korytem, innym razem woda rozlewa się płytko pomiędzy wysepkami, pośród bagien, wyprowadza na manowce. Uważnie więc trzeba "czytać wodę", nie dać się zwieść pozorom. Jeśli zaś czujność wodniaka opuści, Krówka zawiedzie go w plątaninę łozów (gęsto splecione gałęzie krzaków) i korzeni przypominających egzotyczne lasy mangrowe. Gdyby człek nagle w tym tajemnym świecie się obudził, pewnie całkiem orientację by stracił - prędzej o dorzeczu Amazonki pomyślał niż krainie ledwo 9 km na zachód od Koronowa położonej.
Płyniemy dalej, osiągając ostatecznie jez. Małe Tobolno (Bukowe), a to ok. 13 km od ujścia Krówki do Zalewu Koronowskiego (od miejscowości Kadzionka 7 km). Mamy zatem za sobą 7 km ciężkiej walki, a słońce ma się już ku zachodowi.
Czas wracać, by jeszcze za dnia odnaleźć wszystkie przesmyki, ukryte w gąszczu trzcin wypływy z jezior. A nie jest to łatwe zadanie...

Za tydzień
Zaproszę w urokliwe okolice Tucholi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska