Budowa silosa zbliża się ku końcowi. Obiekt jest potężny. Ma 61 metrów wysokości i 46 szerokości. Będzie wyższy o prawie 30 metrów od Mysiej Wieży. Wzbudza też kontrowersje.
Było sobie słońce
Są tacy co narzekają, że budowlany kolos odciąga wzrok od Mysiej Wieży. - Jeszcze trochę, a zdezorientowani turyści zdjęcia będą sobie robić przy silosie - mówi jeden z przechodniów. Silos góruje nad miasteczkiem. Widać go niemal z każdego miejsca w Kruszwicy.
Mieszkańcy ul. Przybyszewskiego mają okna z widokiem na silos. - Mamy nieustanne zaćmienie słońca - wyznaje jeden z nich, a drugi dodaje: - Jak znajomy stawiał garaż, musiał mieć zgodę 120 sąsiadów, a cukrownia nikogo z nas o zgodę nie pytała - narzeka i zapewnia, że już rozmawiał ze swoim prawnikiem.
Bez telewizji?
- Nie mam nic przeciwko temu, żeby przemysł w Kruszwicy się rozwijał - mówi Błażej Nadzieja, zastępca przewodniczącego Osiedla nr 2 w Kruszwicy. - Gros ludzi narzeka jednak na ten silos. Mają pretensje nie tylko o to, że zasłania słońce. Mieszkańcy ulicy Przybyszewskiego i Niepodległości mają problemy z odbiorem programów telewizyjnych. A jak silos zostanie cały obłożony blachą, ludzie zostaną bez dostępu do telewizji.
Ludzi są rozżaleni. - Tak jak krowie się siano należy, tak mi cztery programy. Przez ten silos zanika mi obraz, kolor ginie, masakra - mówi jeden ze zdenerwowanych mieszkańców, a inny dodaje: - Raz obraz jest, raz nie ma. Nawet naszych siatkarzy na olimpiadzie spokojnie nie mogłem obejrzeć. Kląłem jak szewc - wyznaje.
Petycja do KSC
Błażej Nadzieja osobiście nie ma problemów z odbiorem programów telewizyjnych. Zgłaszają się do niego zrozpaczeni ludzie. Dlatego postanowił im pomóc. Będzie zbierał podpisy pod petycją do Krajowej Spółki Cukrowej z prośbą o pomoc w rozwiązaniu tego telewizyjnego problemu. Wyjdzie z propozycją zamontowania na silosie anteny, która odbierałaby program telewizyjny dla tej części miasta. Czy pomysł ma szansę na realizację? Do sprawy powrócimy.