Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Górski i Tomasz Stoltmann mają biuro w suterenie ratusza

Redakcja
Tomasz Stoltmann i Krzysztof Górski odwiedzili  już wszystkie jednostki. Po kurtuazyjnej wizycie przyjdzie jednak czas na kontrole.
Tomasz Stoltmann i Krzysztof Górski odwiedzili już wszystkie jednostki. Po kurtuazyjnej wizycie przyjdzie jednak czas na kontrole. Anna Klaman
Krzysztof Górski i Tomasz Stoltmann mają biuro w suterenie ratusza. Przez małe okienko widzą nogi przechodniów... i szykują się do kontroli.

Ich biuro jest po lewej stronie zaraz po wejściu do Urzędu Miejskiego. Wygrali konkurs na podinspektorów ds. kontroli. Nie są miejscowi. To dodatkowy atut, nie ma problemu z zachowaniem odpowiedniego dystansu. Krzysztof Górski jest ze Starogardu Gdańskiego, a Tomasz Stoltmann z Sępólna Krajeńskiego.

Jak mówi Górski (ukończył m.in. Uniwersytet Laterański w Rzymie), będą mogli prowadzić nie tylko kontrole planowe, zlecone przez burmistrz Jolantę Fierek, ale i doraźne. W przypadku tych drugich nie będą musieli uprzedzać kontrolowanych o swojej wizycie.

Od 2009 r. w ustawie o finansach publicznych wprowadzono dla samorządów prowadzenia kontroli zarządczej. - W Czersku wprowadzono ją pod koniec 2010 r., ale tak, że w naszej opinii zasadniczo niemal jej nie było - mówi Górski. - My będziemy się zajmować, co chciałbym podkreślić, kontrolą zarządczo-instytucjonalną. Jest różnica, bo w tym pierwszym wypadku chodzi raczej o system zarządzania.

Formalnie, pod względem prawnym, kontrole prowadzić będzie burmistrz Fierek. - Nie mamy innego zwierzchnika, podlegamy bezpośrednio burmistrz - mówi Górski. - Jesteśmy, można powiedzieć, dodatkową parą oczu burmistrza.

Panowie pracowali ostatnio nad opracowaniem dokumentacji, która otworzy im drzwi, by móc rozpocząć kontrole. Regulamin był, ale niezgodny z ustawą z 2009 r. Wkrótce burmistrz przyjmie nowe regulacje w formie zarządzenia.

W Bydgoszczy autobus zderzył się z samochodem osobowym. 7 osób jest rannych

Górski i Stolmann nie chcieli powiedzieć, jaką jednostkę gminy prześwietlą w pierwszej kolejności. Czekają na zlecenie burmistrz. Zapewniają, że nie marnowali czasu. Pracują od czerwca, trafili akurat na okres urlopowy, a dużo uwagi poświęcili też przetargom - zmieniła się ustawa o zamówieniach publicznych, która w urzędach wprowadziła dużo zamieszania. Przepisy są niejasne i samorządowcy mają podstawę sądzić, że ich decyzje, jakie by nie były, mogą być kwestionowane w procedurze odwoławczej. - A w przyszłym roku czeka nas zupełnie nowa ustawa o zamówieniach publicznych - mówi Tomasz Stoltmann.

Obaj podkreślają, że ich kontrole nie będą takie, jak dawniej, by się aby tylko do czegoś przyczepić. Dziury w całym nie będą szukać, ale błędów - owszem. Cel jest jeden - nie chodzi o karanie pracowników, tylko o wyciągnięcie wniosków na przyszłość. A błędy nie zawsze są przecież zamierzone, wynikają np. z niejasnych przepisów czy często zmienianego prawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska