https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Grządziel nie straci mandatu radnego

(goz)
Krzysztof Grządziel
Krzysztof Grządziel fot. Wojciech Alabrudziński/archiwum
Nie będzie postępowania o wygaśnięcie mandatu Krzysztofa Grządziela. Wojewoda uznał, że włocławski radny nie złamał prawa.

Więcej informacji z Włocławka znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/wloclawek

Więcej informacji z Włocławka znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/wloclawek

Chodzi o ustawę o samorządzie gminy, która mówi, że radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej wykorzystując majątek gminy. To dotyczy też zarządzania działalnością gospodarczą. Wojewoda wskutek doniesień prasowych sprawdzał, jak to było w przypadku włocławskiego radnego i przedsiębiorcy Krzysztofa Grządziela, który m.in. zarządza działalnością Fundacji "Samotna Mama".

Do wyjaśnienia była sprawa jednej z działek przy ul. Okrężnej we Włocławku, należąca do miasta. Wojewoda stwierdził, że zgromadzone dokumenty mogły prowadzić do wniosku, że na tym terenie znajduje się ogrodzenie Pałacu Bursztynowego, w którym Fundacja "Samotna Mama" prowadzi działalność. Ostatecznie jednak po długim wyjaśnianiu sprawy doszedł do wniosku, że działka nie została przekazana przez radnego na rzecz fundacji i nie jest przez nią wykorzystywana.

Zdaniem wojewody, Krzysztof Grządziel nie wykorzystywał także majątku komunalnego w czasie, gdy pełnił funkcję prezesa zarządu DGS SA, gdyż parking, który powstał przed siedzibą firmy przy alei Kazimierza Wielkiego "był i jest powszechnie dostępny".

Milioner z Włocławka rozdaje swój majątek! [ZOBACZ ZDJĘCIA]
Do takiego też wniosku doszedł Rafał Bruski analizując działalność samorządowca w spółce - Ośrodek Inicjatyw Edukacyjnych i Badań Naukowych "Inżynier", która jest założycielem Wyższej Szkoły Techniki i Przedsiębiorczości we Włocławku.

W tej sytuacji wojewoda uznał, że nie ma postaw do tego, by wszczynać procedurę o wygaszenie mandatu .

Krzysztof Grządziel o tej decyzji dowiedział się od nas. - Od początki wiedziałem, że ta sprawa tak się skończy - powiedział nam wczoraj. - Udowodnienie, że nie złamałem przepisów zajęło mi jednak dużo czasu. Uważam, że ustawa o samorządzie powinna być znowelizowana, by nie pozwalała na domysły i stawianie zarzutów bez uzasadnienia.

Piotr Kurek, rzecznik wojewody też przyznaje, że wyjaśnienie tej sprawy nie było proste. Urząd Wojewódzki prosił między innymi o opinię sędziów sądu administracyjnego.

Udostępnij

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
KRZYSZTOF GRZĄDZIEL NA PREZYDENTA

I będziecie buraki razem uprawiać po zaoraniu Włocławka.Szkoda tylko ,że Zboni nie uratował cukrowni w Brześciu ,to byście mieli gdzie je odstawiać.
r
radomsko
KRZYSZTOF GRZĄDZIEL NA PREZYDENTA
b
bolo
nietwój wisior wypierdku mamuta
j
jajo
następnym razem niech buraki z gazety pomoej się zastanowią co wypisują
c
cyklista
Czyżby kilka pobytów w "buraczanym pałacu" zmieniło punkt widzenia pana wojewody? Już samo stwierdzenie Zdaniem wojewody, Krzysztof Grządziel nie wykorzystywał także majątku komunalnego w czasie, gdy pełnił funkcję prezesa zarządu DGS SA, gdyż parking, który powstał przed siedzibą firmy przy alei Kazimierza Wielkiego "był i jest powszechnie dostępny" jest tak śmieszne, że aż boli - znaczy to że jak ktoś wybuduje obiekt i zostawi otwarta furtkę to już nie podlega takim przepisom prawa jak ten, który tą furtkę ma zamknietą? Jako żywo sytuacja podobna jak z "artykułami kolekcjonerskimi"... Ślizganie się na poganiczu prawa jest domeną naszych rodzimych "byznesmenów"...

Znany wodzirej młodzieżowych szkoleń najpierw ZMP,a póżniej ZSMP.
s
szuja
Panie Wojewodo,ile w....eś?????????????????
k
kat
Czyżby kilka pobytów w "buraczanym pałacu" zmieniło punkt widzenia pana wojewody? Już samo stwierdzenie Zdaniem wojewody, Krzysztof Grządziel nie wykorzystywał także majątku komunalnego w czasie, gdy pełnił funkcję prezesa zarządu DGS SA, gdyż parking, który powstał przed siedzibą firmy przy alei Kazimierza Wielkiego "był i jest powszechnie dostępny" jest tak śmieszne, że aż boli - znaczy to że jak ktoś wybuduje obiekt i zostawi otwarta furtkę to już nie podlega takim przepisom prawa jak ten, który tą furtkę ma zamknietą? Jako żywo sytuacja podobna jak z "artykułami kolekcjonerskimi"... Ślizganie się na poganiczu prawa jest domeną naszych rodzimych "byznesmenów"...
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska