Rozmowa z Krzysztofem Łukasiakiem, przedsiębiorcą, właścicielem kamienic na Starówce
- Jak projekt Restart mógł przełożyć się na pana biznes?
- Pobudzenie Starówki było zbieżne z moimi oczekiwaniami. Ale wiele punktów nie zostało zrealizowanych w sposób, w jakim bym oczekiwał.
- O jakie punkty chodzi?
- Od wszystkich odchodzą klienci! W mojej ocenie największym problemem, nadal nierozwiązanym, jest system parkowania na Starówce.
Czytaj także: Parkomaty w Toruniu: płać i płacz [wideo]
- Do tego wrócimy. Pan działa na Rynku Nowomiejskim - kiedyś pełniącym rolę handlową. Teraz świeci pustkami. Jak to naprawić?
- Problem pustych powierzchni dotyczy całej Starówki, a nie tylko Rynku Nowomiejskiego. Bezwzględnie, by Starówka odzyskała dawny blask, należy przywrócić jej handlową i usługową funkcję. I tu wracamy do parkingów. W świetle badań naukowych - sukcesem działalności handlowej jest odległość parkingu maksymalnie 300 m od powierzchni handlowo-usługowych. I tak dzieje się w przypadku galerii. A u nas? Proszę popatrzeć na odległość np. z parkingu na pl. św. Katarzyny do ul. Szerokiej.
- Dlaczego klienci nie chcą kupować na Starówce?
- Naszą konkurencją są centra handlowe. Tam klient parkuje pod drzwiami. I nikt za to nie każe mu płacić! Nie możemy karać klienta opłatą parkingową! Za to, że przyjedzie zrobić zakupy, zjeść obiad czy też załatwić jakąś sprawę na Starówce.
- Jak zmienić staromiejski system parkowania?
- Te działania, które zostały podjęte, są w mojej ocenie szkodliwe dla biznesu i w żaden sposób nie zachęcają przedsiębiorców do prowadzenia działalności gospodarczej na Starówce. Jednym z moich klientów jest szkoła językowa. Ich klienci, by przyjechać na Starówkę, muszą gdzieś zaparkować. To wydatek rzędu 5 zł. Zajęcia dwa razy w tygodniu - 10 zł. Miesięcznie - 40 zł. Rocznie to już 480 zł. Tyle dodatkowo płaci uczestnik zajęć miastu!
- Trudno być przedsiębiorcą ze Starówki?
- Bardzo trudno. Musimy zmagać się z problemami, które nie dotyczą innych dzielnic. Dlaczego mieszkaniec może wykupić miesięczny abonament na parkowanie za dwadzieścia parę złotych, gdy przedsiębiorca musi zapłacić 300 zł? Stawki za wynajem lokali biurowych mam podobne jak w innych dzielnicach Torunia. Natomiast opłata parkingowa czyni taką działalność nieopłacalną. Przecież to przedsiębiorcy, pracownicy i ich klienci potencjalnie nakręcają koniunkturę w centrum. To jest ogromny błąd, który jeśli nie zostanie naprawiony, nadal będzie prowadził do degradacji Starówki!
- Ale również miejsc parkingowych nie jest zbyt wiele.
- Mamy ogromny kłopot, by gdzieś zaparkować na zabytkowej Starówce. Czemu zamiast przygotować postoje równolegle do ulicy, miasto nie zdecydowało się na prostopadłe? Przecież to mogłoby zwiększyć liczbę miejsc dwukrotnie! Kolejną propozycją mogłoby być uruchomienie parkingów na trzech pierzejach Rynku Nowomiejskiego i w innych miejscach, które przez cały rok stoją niewykorzystane. Jestem zwolennikiem ogromnych zmian idących w systemie opłat. Jeśli nie całkowitej likwidacji, to poboru symbolicznych opłat, np. 50 gr za godzinę do trzech godzin postoju.
- Dyrektor Andrzej Szmak z biura Toruńskiego Centrum Miasta jest w stanie wprowadzić te zmiany?
- Dyrektor Szmak w mojej ocenie jest osobą wysoce niekompetentną i nienadającą się do roli, która została mu powierzona. Brakiem zdecydowanych działań doprowadził Starówkę do handlowo-usługowej ruiny. W czasie pełnienia przez niego obowiązków miała miejsce fala największego odpływu handlu i usług. Starówką powinien zarządzać menedżer z doświadczeniem, ambicjami i fantazją będący w stałym kontakcie z przedsiębiorcami oraz reagujący natychmiast na zmieniającą się koniunkturę.
