Postawny mężczyzna - jak ustaliła prokuratura - oprócz tego, że miał dokonać najgorszej zbrodni i zamordować swoją żonę, to wcześniej zgotował jej piekło. Używał wobec 45-latki przemocy fizycznej i psychicznej. - Wyzywał, poniżał, groził pozbawieniem życia i zniszczeniem mienia domowego - wylicza Magdalena Chodyna, zastępca prokuratora rejonowego w Grudziądzu. - Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego ustalono między innymi, że podejrzany w listopadzie ubiegłego roku umyślnie zniszczył telefon komórkowy żony.
Jak udało się ustalić w toku śledztwa, gehenna pokrzywdzonej mogła trwać nawet kilka lat. Jej końcowym efektem było najprawdopodobniej zabójstwo. Do zdarzenia doszło na początku grudnia 2018 roku, w jednej z kamienic przy ul. Chełmińskiej, gdzie mieszkała rodzina Ś. Do sprawy został zatrzymany Krzysztof Ś., mąż ofiary. Przebywa w tymczasowym areszcie.
Biegły stwierdził, że napastnik był poczytalny
W czasie postępowania 50-latek był badany przez biegłego psychiatrę. - W opinii stwierdzono, że poczytalność podejrzanego w chwili popełniania zarzucanego mu czynu, nie budziła wątpliwości - informuje prokurator Magdalena Chodyna.
Stąd - po tak jasnej i jednoznacznej opinii - nie było wniosku o wysłanie podejrzanego na kilkutygodniową obserwację psychiatryczną w szpitalu.
PISALIŚMY O TEJ SPRAWIE TEŻ: Krzysztof Ś. z Grudziądza podejrzany o zabójstwo żony. Kobieta zmarła z wykrwawienia [nowe informacje]
Prokuratura pozyskała też do sprawy opinie specjalistów z zakresu m.in. medycyny sądowej, biologii i genetyki. - Śledztwo zmierza ku końcowi - podsumowuje prokurator Chodyna. - Jeśli nie pojawią się nowe dowody, akt oskarżenia zostanie najprawdopodobniej sporządzony jeszcze w tym miesiącu.
Areszt dla Krzysztofa Ś. z Grudziądza. 49-latek z zarzutem z...
Przypomnijmy. Przyczyną zgonu 45-letniej Mirosławy, zimą ub. roku, było wykrwawienie. Miała rany cięte i kłute głowy i tułowia. Wcześniej pomiędzy ofiarą a jej mężem doszło do kłótni. W chwili zatrzymania Krzysztof Ś. miał 2,4 promila alkoholu w organizmie.
Niedługo przed tragedią, w domu Ś. był dzielnicowy, który wykonywał czynności w ramach procedury Niebieskiej Karty, którą rodzina miała założoną. Jak twierdzi policja, nic wówczas nie wskazywało że mogłoby dojść do takiego dramatu.
CZYTAJ TEŻ: Krzysztof Ś. z Grudziądza usłyszał zarzut zabójstwa żony
Ani prokuratura, ani policja nie ujawnia jakim narzędziem zadano ciosy 45-latce. Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że był to nóż. Mężczyzna potwierdził jedynie, że doszło do awantury między nim a żoną, do morderstwa nie przyznaje się. Zasłania się niepamięcią.
Za zabójstwo i stosowanie przemocy fizycznej oraz psychicznej Krzysztofowi Ś. grozi dożywocie. Sprawę będzie rozpoznawał Sąd Okręgowy w Toruniu.
Zabił tłuczkiem i nożem
Z kolei w połowie czerwca ruszy proces Piotra B., oskarżonego o zabójstwo żony. Do tej zbrodni doszło w lipcu ub. roku w mieszkaniu kamienicy przy ul. Chełmińskiej. Do popełnienia przestępstwa 45-latek miał użyć tłuczka i noża. Sam zgłosił się na komendę policji. Grozi mu dożywocie.
WIĘCEJ O TEJ SPRAWIE:Podejrzany o zabójstwo żony w Grudziądzu:- "Największą karą dla mnie jest to, że utraciłem ukochaną"
