Bydgoszczanie dostali ostatnio do skrzynek gustowną, choć mało przydatną podkładkę pod kawę, czy herbatę, a do tego ulotkę wyborczą. - Podkładka może by i była atrakcyjnym prezentem, ale oprócz pięknego zdjęcia spichrzy jest na niej hasło "Wybieram Dombrowicza" - mówi jeden z naszych Czytelników. - Szkoda, bo można byłoby ją zachować na pamiątkę, a tak, już w niedzielę, stanie się bezużyteczna - dodaje bydgoszczanin.
Nie to jest jednak najciekawsze w przesyłce od urzędującego prezydenta. Wśród rekomendujących prezydenta osób (np. Waldemar Wspaniały, czy Jadwiga Mojzesowicz-Bilewska) znalazł się też duchowny, osoba, która naszym zdaniem nie powinna angażować się w kampanię wyborczą. Ksiądz Jacek Salwa jest kierownikiem bydgoskiej pielgrzymki pieszej na Jasną Górę. "... poznałem go w drodze. (…) Na jego życzliwość mogę liczyć zawsze (…)" - czytamy na ulotce obok zdjęcia księdza w sutannie. A poniżej "5 grudnia 2010 idę, głosuję, wybieram Dombrowicza". Warto dodać, że prezydent wytypował nawet specjalnego pełnomocnika ds. organizacji pielgrzymki. Jest nim jeden z najbliższych współpracowników Dombrowicza - Bogdan Dzakanowski.
Zapytaliśmy księdza Salwę, czy nie ma wrażenia, że angażuje się w politykę. Sam prezydent jest co prawda bezpartyjny, ale niemal wszyscy ludzie z jego otoczenia mają za sobą karierę w strukturach różnych partii - od SLD, przez Platformę Obywatelską, Prawo i Sprawiedliwość po Ligę Polskich Rodzin.
- Świadomie wypowiedziałem się na potrzeby ulotki - podkreśla ksiądz Salwa. - Nie angażuję się w politykę, ale w pracę na rzecz młodzieży i Bydgoszczy. W prezydencie widzę najpierw człowieka, a nie polityka - tłumaczy duchowny.
Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
Udostępnij