Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz niczym kaznodzieja z amerykańskich filmów. Naprawdę uzdrawia?

Roman Laudański
Ojciec John Bashobora jeździ po całej Polsce i modli się z wiernymi o uzdrowienie
Ojciec John Bashobora jeździ po całej Polsce i modli się z wiernymi o uzdrowienie
- Niech niewidomi ujrzą! Niech rak ustąpi! Niech nadciśnienie, bóle głowy odejdą! - modlił się w niedzielę ojciec John Bashobora w Górce Klasztornej.

Ojciec John Bashobora jeździ po całej Polsce i modli się z wiernymi o uzdrowienie. W przyszłym roku poprowadzi modlitwę na Stadionie Narodowym w Warszawie. Na co dzień pracuje w Ugandzie. Jest m.in. diecezjalnym koordynatorem katolickiej Odnowy Charyzmatycznej. Prowadzi dom opieki dla ugandyjskich dzieci. W niedzielę przyjechał do najstarszego polskiego sanktuarium maryjnego w Górce Klasztornej.

- Dyżurujemy od południa - zapewniają druhowie OSP z okolicznych wsi. - Spodziewamy się dwóch - trzech tysięcy ludzi. Może więcej, bo dwa tysiące zapowiedziało swój przyjazd telefonicznie. 19 autokarów! A ile jest już samochodów prywatnych i ciągle ich przybywa. Tyle ludzi przyjeżdżało do nas kiedy zaczęliśmy wystawiać tu nasze misterium.

Przeczytaj także:Ksiądz to nie tylko pedofil i zdzierca, łasy na mamonę
- Jestem tu, żeby się uduchowić - mówi właściciel firmy budowlanej, Jerzy Deja ze Złotowa. Od kilkunastu lat jeździ na rowerze, także pływa. - Jestem wierzący, ale chciałbym wierzyć jeszcze mocniej. Chcę stąd wyjechać bardziej uzdrowiony - ale przede wszystkim w wierze. Na zdrowie nie narzekam, uprawiam sport. Mam problemy z nadciśnieniem, z sercem, ale dam sobie radę. Z naszą wiara nie jest źle - opowiada i głos zaczyna mu drżeć, kiedy przypomina pielgrzymkę na Ukrainę. - Tam wiara dopiero się zaczyna odradzać, ale ją się tak czuje - kręci głową z uznaniem. - Jak się patrzy na nich w kościołach, to aż krzepi, tak się modlą. U nas - słabiej, ale nie będziemy biadolić. Bez wiary nie ma człowieczeństwa i społeczeństwa.

Podkreśla, że często przyjeżdża do Górki Klasztornej. - I wie pan - nigdy się nie zawiodłem u Matki Boskiej. Ktoś powie - wariat, ale taki już jestem - uśmiecha się

Marzena przyjechała na spotkanie z mamą Bogumiłą ze Świecia. - Z nadzieją nawrócenia się - podkreśla córka. - Dziś bardzo łatwo się zagubić, a trudniej odnaleźć. - Jeżeli my będziemy pamiętać o Bogu, to i On o nas nie zapomni - podkreśla mama Bogumiła. - Będziemy się wzajemnie wspierać. W dzisiejszych, ciężki czasach takie spotkania są bardzo dobre. Nie mam większych problemów ze zdrowiem, ale wiem, że mogę liczyć na pomoc.
Stanisław z pobliskiej Krajenki przyjechał na spotkanie z ojcem Bashoborą z puchnącymi stawami. - Jedna lekarka powiedziała: to SKS, wie pan, co to znaczy: starość k..., starość.

Lech z Łobżenicy podkreśla, że do kościoła nie chodzi, tylko co tydzień przyjeżdża do Górki, żeby wejść na kwadrans skupienia do sanktuarium. A dziś takie tłumy, że chyba na skupienie nie ma co liczyć. - Jestem wierzący, tylko nie chodzę na msze. Niektórzy przyjechali tu z wielkimi nadziejami, wierzą w uzdrowienie, a ja w masowe uzdrowienie nie wierzę. Może indywidualnie? - zastanawia się. - Nadzieja w ludziach jest, tym bardziej w tych, co to mają już nóż na gardle. Sam choruję na serce, byłem na wykończeniu, ale jeszcze się udało.
Przed rozpoczęciem mszy jeden z księży uprzedza, co może się stać, kiedy ojciec John będzie się wstawiać o uzdrowienie, uwolnienie i uświęcenie. Jak się w tym czasie zachowywać?

- W czasie modlitwy ojca Johna chwała boża może objawiać się przez manifestację - ktoś koło ciebie może poczuć się jakby mu było słabo. Nie trzeba panikować, nie wzywać pierwszej pomocy, nic złego się nie dzieje. Kiedy łaska boża zstępuje, możesz poczuć się błogo, to naturalne, normalne. W odnowie charyzmatycznej nazywa się to spoczynkiem w Duchu Świętym. Może to być po raz pierwszy w życiu. Nic złego się z tobą nie dzieje. Same dobre rzeczy. Kiedy Jezus przechodzi pośród nas, to może się dziać samo dobro. Może ktoś zacznie krzyczeć - nic nie robić. Patrzeć na Jezusa. On jest spokojny - ty bądź spokojny. Może ktoś zacząć śpiewać czy modlić się jakimś językiem, którego nie znamy. Też reagujemy spokojem. W odnowie charyzmatycznej to coś zupełnie normalnego.

Na koniec pyta: kto uzdrawia? W odpowiedzi wierni mówią chórem: - Jezus! Ksiądz jest zadowolony z odpowiedzi. Jeszcze przypomina, że ojciec Bashobora zajmuje się w Ugandzie 6 tysiącami porzuconych dzieci. Datki będą przeznaczone na dom dla tych dzieci i na bilet lotniczy dla ojca Johna.
Ojciec Johna Bashobora w towarzystwie kilkunastu księży rozpoczyna mszę świętą. Niezwykle skupiony. Pogrążony w modlitwie.

W niedzielnych czytaniach pojawia się niewidomy żebrak Bartymeusz - Co chcesz, abym ci uczynił? - zapytał go Jezus. Rabbuni, żebym przejrzał. - Idź, twoja wiara cię uzdrowiła.
To dobry początek do spotkania z ojcem Bashoborą.

Kiedy zaczyna kazanie, mija spokój. Pojawia się pewność prawd, które głosi. Głos staje się coraz mocniejszy. - Ci, którzy chcą być uzdrowieni - muszą posiadać wiarę, wiarę oczekującą. Nie na poziomie umysłu. W sercu - podkreśla. - Może niektórzy z nas przyjechali tutaj z powodu swojej rodziny? Może, żeby zobaczyć, czy będą tu miały miejsce jakieś cuda? Nie przyjeżdżasz tutaj dla ojca Bashobory, miejscowych kapłanów. Mów do Jezusa, twoje serce musi być napełnione. Teraz. Mów do Boga. Nie słyszę, żebyście rozmawiali z Jezusem Chrystusem? Wznieście dłonie. Mówcie głośno. Nie słyszę was. Mów. Niewidomy wołał bardzo głośno, a was nie słychać. Niewidomy krzyczał. Nie słyszę waszego krzyku. Jezuuuu! - podnosi głos. - Może jesteś chory, cierpisz na raka - co chcesz, abym ci uczynił? - przypomina słowa Jezusa. - Może cierpisz od długiego czasu, a Pan mówi: teraz nadszedł czas. Chcę ciebie uzdrowić. Chce, żebyś wstał z tego wózka. Powiedz mi, czego chcesz? Może dzieci w tym roku będą zdawać egzaminy. Może młodzi proszą o dobre małżeństwo? Może wasze małżeństwo się rozpada? Może cierpisz na bóle kręgosłupa, bóle w klatce piersiowej? Może twoje dzieci utraciły wiarę? Otwórz swoje serce. Bóg chce cię napełnić.

Kiedy mówi o zmiażdżeniu diabła, namawia wszystkich, żeby tupaniem pokazali, jak to robią. - Jezus chcę cię uwolnić z choroby, o której ci powiedziano, że jest nieuleczalna. Chce uzdrowić twoje nogi, głowę, która cię boli. Chcę uwolnić kobiety, które nie mogą począć dzieci. Modlę się do Jezusa, aby Bóg Ojciec objął ciebie tą miłością. Teraz. Abyśmy mówili w językach, których nie rozumiemy. Słyszę śmiech niektórych osób. Nie bój się śmiać w kościele. To wyraz radości. Chcę mówić w języku, którego nie rozumiem.

Takiej modlitwy nie słychać w tłumie

Ojciec Bashobora zaczyna się śmiać. Mówi, jesteśmy jak dzieci. Ludzie na placu zaczynają się śmiać. Alleluja! - wykrzykuje ojciec John. - Więcej radości - namawia. - Teraz jest czas do śmiechu, nie do płaczu. Niech niewidomi ujrzą! Niech rak ustąpi! Niech nadciśnienie, bóle głowy odejdą! Amen! Śmiech przetacza się przez plac. Ojciec Johnowi łzy zaczynają płynąć ze śmiechu. Ociera je chustka. - Zaklaszczmy dla Boga! - prosi.

Wygląda jak najprawdziwszy kaznodzieja z amerykańskich filmów.
Po mszy zaczyna się adoracja i modlitwa o uzdrowienie.
- Usuwaj kaszel. Usuwaj naszą złość, wszelkie bóle, które cierpimy - wylicza. Panie, tylu z nas nosi okulary, Ty dotykałeś nas podczas komunii świętej, uzdrawiasz teraz nasz wzrok.

Ci, co noszą okulary na chwilę je zdejmują, by przekonać się, czy zostali uzdrowieni.

Ojciec John z przekonaniem mówi: - Jest tutaj dziesięć osób, którym Pan dotyka nóg i kręgosłupów. Doznają uzdrowienia. One nie wiedzą, czego doświadczają, a zostały uzdrowione. Niektórzy doznają poruszenia w nogach i mogą zacząć już chodzić. Są osoby, które doznawały tylko strachu, a teraz Pan je uzdrawia. Są osoby, które planowały samobójstwo, a teraz Jezus mówi: nie czyń tego, ja ciebie kocham.
Kiedy prosi w modlitwie: "niech każdy ból wyjdzie wraz z kaszlem" - wszyscy zaczynają kaszleć. - Wszystkie migreny, bóle głowy, problemy żołądkowe. Każdy ból niech wyjdzie! W imieniu Jezusa wyrzucamy raka. Dzięki Ci Boże. Przyjmujemy Twoją uzdrawiającą miłość i radość.

Zapewnia, że Bóg dotyka właśnie osób, które czuły, że są odrzucone. Wskazuje na młode dziewczęta i kobiet, które dokonują przebaczenia swoim rodzicom.

- Dziesięciu młodych mężczyzn przebacza swoim ojcom - dodaje. - Pan Jezus pokazuje nam teraz pięć osób na wózkach, o kulach, które teraz powinny wstać i zacząć chodzić. Nie lękaj się. Powstań i chodź - zachęca. W czasie chwili milczenia wszyscy rozglądają się na boki, ale nie widać, żeby ktoś zareagował na to wezwanie.

- Cztery osoby w tym zgromadzeniu, może nie jesteście tutaj w tej chwili, kiedy podchodziliście do komunii, czuliście się, jak byście mieli piasek w oczach. Zdejmijcie okulary, Pan dokonał uzdrowienia tych osób. Jeśli doświadczycie, że wasz wzrok się poprawił, poproście osobę obok, żeby zaczęła klaskać. (Pojawiają się nieśmiałe oklaski).

Kapłan dziękuje w imieniu tych, którzy doświadczali bólów kręgosłupa i kolan. - Pan Jezus was uzdrawia - podkreśla. - 68 kobiet cierpiało z powodu poronień - nie mogły mieć dzieci. Pan was pobłogosławił. Narodzicie dziecko. Oczywiście z waszym prawowitym mężem, a nie z innymi mężczyznami. Kobiety samotne muszą zawrzeć związek małżeński w kościele. Jest tutaj mężczyzna, który przygotowywał już dokumenty rozwodowe. Pan teraz mówi: zaprzestań tego. Idź, poproś o poradę. Zostanie ci przywrócona miłość żony. Będziecie szczęśliwym małżeństwem. Zaklaszczmy dla Pana.

Kiedy rusza w tłum z Najświętszym Sakramentem, dochodzi do omdleń, wiele osób ma łzy w oczach.
Po spotkaniu niektóre osoby podchodziły do ojca Johna, żeby zaświadczyć, że doznały uzdrowienia. Podobno ktoś wstał z wózka inwalidzkiego. Komuś innemu polepszył się wzrok. Komuś minęły bóle kręgosłupa.

Za wcześnie na zaświadczenia lekarskie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska