Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Księgarnie w Kujawsko-Pomorskiem nie dają się pandemii. Walczą o przetrwanie

Małgorzata Stempinska
Małgorzata Stempinska
W grudniu 2018 roku w Księgarni "Gdańscy" we Włocławku Piotr Adamczyk czytał autobiografię Ennio Morricone. Przyszły tłumy f
W grudniu 2018 roku w Księgarni "Gdańscy" we Włocławku Piotr Adamczyk czytał autobiografię Ennio Morricone. Przyszły tłumy f Wojciech Alabrudziński
- Tylko z książek nie dalibyśmy rady się utrzymać - przyznają właściciele księgarń w regionie. Ratują się sprzedażą np. artykułów papierniczych. Rynek zawsze był trudny, bo z księgarniami internetowymi nie są w stanie konkurować cenowo. Do tego dwa lata temu pojawił się niewidoczny wróg: COVID-19. Gdy w portfelu coraz mniej, to trudniej wysupłać kilkadziesiąt złotych na książkę.

Zobacz wideo: Budowa nowego kampusu Akademii Muzycznej może się rozpocząć

od 16 lat

Niektórzy księgarze przegrywają walkę o przetrwanie. Z bólem serca po kilkunastu czy kilkudziesięciu latach muszą zamknąć swoje biznesy. W Chojnicach dwa lata temu z rynku zniknęła księgarnia "Wiedza", którą chojniczanie kojarzyli w swoim mieście "od zawsze". Teraz są dwie księgarnie (jedna mniejsza) i Empik. Właśnie remontowany jest lokal po zamkniętej "Wiedzy" i niektórzy z sentymentem mówią o swojej byłej księgarni komentując z żalem np., że lumpeksów jest więcej niż księgarni.

W Golubiu-Dobrzyniu w zamknięto największą w mieście księgarnię, która również była "od zawsze". Przez dziesiątki lat znajdowała się na golubskiej starówce, na rogu Rynku i ul. 17 stycznia. Oprócz książek można było w niej kupić także pamiątki z Golubia-Dobrzynia. Właściciele dokładali starań, by była "na czasie". Można w niej też było odebrać przesyłki, kupić zabawki czy artykuły papiernicze. Zanim zapadła decyzja o zamknięciu, księgarnia została przeniesiona na Plac Tysiąclecia w dobrzyńskiej części miasta. Mimo, że poszerzyła ofertę, była nowoczesna, świetnie zaopatrzona, nie przetrwała. Lokal na starówce po księgarni stoi pusty, a w budynku w Dobrzyniu powstała drogeria i kwiaciarnia.

W regionie 100 tys. zł długów

Ostatni raport Ogólnopolskiej Bazy Księgarń wskazuje, że w Polsce funkcjonuje 1748 księgarń. Prawie co dziesiąta z nich widnieje już w Krajowym Rejestrze Długów. Ich średnie zadłużenie wynosi 74 424 zł, choć na Mazowszu sięga już prawie 255 tys. zł.

- Również w województwie mazowieckim notujemy największy odsetek zadłużonych księgarń spośród wszystkich tu działających: 13 proc. Dość wysoki odsetek zadłużonych księgarzy jest też w województwach: łódzkim 12,5 proc., opolskim 12,1 proc. i lubelskim 12 proc. Na drugim biegunie, czyli z najniższym wskaźnikiem zadłużonych placówek, znajdują się: województwo podlaskie 3,3 proc., kujawsko-pomorskie 4,8 proc. i małopolskie 4,9 proc - wymienia Adam Łącki, prezes zarządu Krajowego Rejestru Długów.

Na Pomorzu i Kujawach na 82 księgarnie cztery znajdują się w bazie KRD. Ich łączny dług to 106 tys. zł.

Najwięcej księgarze są winni innym firmom z branży handlowej i hurtowniom (w tym sprzedawcom artykułów piśmienniczych). Kolejne na liście są długi wobec funduszy sekurytyzacyjnych skupujących przeterminowane zobowiązania finansowe od banków i innych instytucji finansowych oraz długi wobec wydawców.

Książka to wciąż dobry prezent na urodziny, imieniny czy święta

Pandemia dała księgarzom w kość. Liczne obostrzenia i lockdowny zniechęciły nas do zakupów w tradycyjnych księgarniach. Nie bez znaczenia są też rosnące już od kilku miesięcy ceny celulozy, papieru, a także podwyżki cen energii i galopująca inflacja. W odpowiedzi na wysokie ceny żywności i mediów (gaz, prąd), wiele gospodarstw domowych w pierwszej kolejności zrezygnuje właśnie z zakupu książek. Według najnowszego badania KRD "Portfel statystycznego Polaka w pandemii", 48 proc. gospodarstw domowych po opłaceniu rachunków dysponuje kwotą nie większą niż 1500 zł, zaś wydatki na kulturę, w tym również na książki, zajmują przedostatnią pozycję na liście priorytetów i z reguły stanowią nie więcej niż 3 proc. domowych wydatków w miesiącu.

- Obserwujemy, że od pandemii Polacy oszczędzają pieniądze i wydają je naprawdę w sposób przemyślany. Na szczęście, książka wciąż jest dobrym i docenianym prezentem na urodziny, imieniny, mikołajki, święta Bożego Narodzenia czy walentynki albo dodatkiem do prezentu - zaznacza Wiesław Błażejewski, właściciel Księgarni "Atlas" w Toruniu, która istnieje od 1990 roku.

Tę opinię podziela Ewa Maliszewska z Bydgoszczy. - W naszej rodzinie tradycją jest wręczanie sobie książek na gwiazdkę, a dzieciom dodatkowo na mikołajki. Od małego uczymy syna i córkę miłości do książek. Teraz już sami czytają, a właściwie pochłaniają książki. Serce nam rośnie i jesteśmy spokojni, że nasze wnuki i prawnuki też będą dużo czytać - śmieje się bydgoszczanka.

Sen z powiek spędzają jej rosnące ceny książek. O ile jeszcze kilka miesięcy temu można było kupić powieść dla dorosłych za 29,90 zł, teraz trzeba wydać co najmniej 10-15 zł więcej. Jeszcze bardziej poszybowały w górę ceny książki dla dzieci. Zdaniem przedstawicieli branży księgarskiej, wszystkie materiałowe składniki produkcji książek podrożały o 30-100 proc. Finalne koszty tych podwyżek ponosi klient, płacąc za to wysoką cenę detaliczną.

Kupują kolejne pokolenia

W naszym regionie wiele jest lokalnych księgarń z tradycją. Ich właściciele rozkładają ręce: - Nie wiemy, jak długo uda nam się jeszcze przetrwać.

Małgorzata Jabłońska, właścicielka księgarni "EF-EF" Grudziądzu, istniejącej od 1990 roku, przyznaje:

- Już przed pandemią odnotowywaliśmy tendencję spadkową w sprzedaży książek. Pandemia jeszcze ten trend pogłębiła. Teraz jesteśmy na równi pochyłej i nie wiemy, co będzie dalej. Gdyby nie stoisko papiernicze, to nie wiem, czy w ogóle dalibyśmy radę wciąż funkcjonować. Ratujemy się też sprzedażą internetową, ale nie przynosi ona spodziewanych zysków.

Alicja Gdańska, która wraz z mężem Włodkiem prowadzi księgarnię "Gdańscy" we Włocławku, dodaje:

- Włocławek to nie jest miasto elit intelektualnych jak Warszawa, Kraków czy Wrocław. Nie mamy u nas wykładowców akademickich rozkochanych w książkach. Zatem musimy się dostosować do środowiska, w którym żyjemy. Słuchamy klientów, jesteśmy otwarci na ich sugestie i potrzeby. Jako firma rodzinna działamy już na rynku od 27 lat. Nigdy nie mieliśmy i nie mamy żadnych długów. Wypracowywany zysk zawsze inwestowaliśmy. Kupiliśmy ziemię i wybudowaliśmy budynek, w którym mieści się księgarnia. Dzięki temu nie musimy co miesiąc płacić za wynajem. Poza tym mamy spokój i pewność, że nikt nas nie wyrzuci z naszego budynku. Czasy są coraz trudniejsze. Ze sprzedaży samych książek nie bylibyśmy w stanie się utrzymać. Dlatego poszerzyliśmy ofertę o długopisy, kredki, bloki, zeszyty, puzzle, gry czy kartki okolicznościowe.

Wiesław Błażejewski przyznaje, że stara się zawsze optymistycznie patrzeć w przyszłość, ale w obecnych czasach, gdy spadek dochodów jego księgarni jest znaczący, to coraz trudniejsze.

- Cieszy nas, że mamy stałych klientów, którzy są z nami od wielu lat. Książki u nas kupują kolejne pokolenia torunian. To dodaje nam skrzydeł, choć praca księgarza nie jest łatwa. Nasza specjalność to podręczniki szkolne i akademickie. Ponadto polecamy interesującą literaturę dla dorosłych, młodzieży i dzieci; albumy, atlasy, mapy, przewodniki. Zawsze indywidualnie podchodzimy do każdego klienta, do jego potrzeb. Służymy mu radą. Oferta książek jest nadal bardzo atrakcyjna, a wydania są naprawdę piękne. Niestety, nakłady są o wiele krótsze w porównaniu z czasami sprzed pandemii koronawirusa. Wydawcy są bardziej zachowawczy - mówi Wiesław Błażejewski.

Robią wszystko, by przyciągnąć klientów

Księgarze z regionu nie siedzą z założonymi rękoma, tylko robią wszystko, by ze swoją ofertą dotrzeć do jak największej liczby osób i przyciągnąć kolejnych klientów.

- Działamy w Polskiej Izbie Książki. Jeździmy na Targi Książki do Krakowa. Jesteśmy znani i doceniani w środowisku. Organizujemy różnego rodzaju wydarzenia w naszej księgarni, takie jak spotkania z autorami czy znanymi aktorami i prezenterami, którzy czytają fragmenty książek. Takie wydarzenia, a zorganizowaliśmy ich już ponad sto, bardzo nas nakręcają i dają dużo energii do działania. Gościliśmy już m.in. Piotra Adamczyka, Krystynę Czubównę, Jarosława Boberka czy Anetę Teodorczuk-Perchuć. Danusia Stenka była u nas dwa razy. Czuła się jak w domu, nie chciała wyjeżdżać. Szybko przeszła z nami na ty, bo tak się polubiliśmy. Jesteśmy też dumni z kilkugodzinnego eventu "Noc z Harrym Potterem", który dla dzieci i ich rodziców zorganizowaliśmy w 2017 roku. O tym, co robimy, opowiedzieliśmy potem na Targach Książki w Krakowie - wspomina Alicja Gdańska.

Choć na takie wydarzenia przychodzą tłumy, to nie zawsze przekłada się to na sprzedaż książek, które zaproszeni goście czytają albo które mają swoją premierę. Wiele osób już na spotkanie przychodzi z egzemplarzem zakupionym w sieci w przedsprzedaży o... 25 proc. taniej.

Na Facebooku księgarni "EF-EF" czytamy: "Wspieraj regionalne firmy, dbaj o miasto!" Takie podkreślanie lokalności zdaje egzamin. Do "EF-EF" przyjeżdżają klienci nawet z odległych osiedli Grudziądza.

- Jesteśmy bardzo lubianą księgarnią, z miłą obsługą. Zatrudniamy cztery osoby. Dbając o naszych klientów śledzimy rynek wydawniczy i przedstawiamy najlepiej zapowiadające się nowości, które pojawiają się na rynku książki. Kolejne pokolenia klientów do nas przychodzą. Jedna z naszych pracownic, trzydziestoparolatka, kupowała u nas książki jako dziewczynka, a teraz je sprzedaje - opowiada Małgorzata Jabłońska.

Nie chcą jałmużny, tylko pomocy od włodarzy miast

Alicja Gdańska wie, jak można pomóc księgarzom przetrwać te trudne czasy.

- Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia, zaproponował, by jedno stanowisko pracy w każdej księgarni było finansowane przez ratusz. Uważam, że to bardzo dobry pomysł. Pan prezydent będzie przekonywał do tego radnych. Władze miasta powinny zrobić wszystko, by pomóc księgarzom. Warto, aby nakłonili szkolne i miejskie biblioteki, by zaopatrywały się w lokalnych księgarniach. Inaczej znikną one z krajobrazu miast. Zostaną tylko markety, lumpeksy i paczkomaty. My nie chcemy jałmużny, tylko chcemy pracować, by zarobić - przekonuje właścicielka włocławskiej księgarni.

Wiesław Błażejewski podsumowuje:

- Nie poddajemy się, walczymy dalej! Dziękujemy sympatykom za zakupy w naszej księgarni w tych trudnych czasach.

Nie przegap

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska