ŚLĄSK WROCŁAW - KSK NOTEĆ 74:65
Kwarty: 14:17, 24:21, 16:16, 20:11
ŚLĄSK: Gworek 14 (2), Czyżnielewski 9, D. Wilczek 6 (2), Jakubiak 4, Hajnsz 2 oraz N. Kulon 18 (2), Stawiak 13 (3), M. Kulon 6, Wysocki 2.
NOTEĆ: Wierzbicki 16 (3), 10 zb., Ratajczak 12, 7 zb., Adamczewski 10 (2), 7 zb., A. Filipiak 2, Po-chocki 2 oraz Dusiło 8 (1), Michałek 8, Kozłowski 3 (1), Maciejewski 2, S. Sroczyński 2, Korólczyk 0.
Młoda ekipa Śląska wydawała się w zasięgu. Gospodarze rozpoczęli nerwowo. Przez 3 minuty nie potrafili trafić do kosza, a po 6 minutach było zaledwie 6:6. Dopiero w końcówce 1. kwarty mecz nabrał rumieńców. Na celne rzuty z dystansu Wierzbickiego i Kozłowskiego odpowiedział Stawiak (17:14).
Wydawało się, że goście zbudują dużą przewagę. Po „3“ Adamczewskiego (4/14) i Dusiły (3/6) prowadzili już w 17. min. 35:26. Ostatnie 180 sekund 2. kwarty przegrali jednak aż 3:12. Dobrze grali Czyżnielewski (4/8) i Stawiak.
Trzecia kwarta nie przyniosła rozstrzygnięcia. Żadnej ekipie nie udało się wypracować nawet najskromniejszej zaliczki (54:54). Zawodnicy Noteci mieli przewagę pod koszem (40-30 w zbiórkach), ale nie do końca ją wykorzystywali. Nie trafiali też wolnych (14/24).
O postawie w 4. kwarcie ino-wrocławianie będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. Nie trafili przez prawie 4 minuty (podobnie jak gracze Śląska). Zbyt często gubili piłkę lub popełniali błędy (25 strat), aby myśleć o zwycięstwie. Na 100 sekund przed końcową syreną odrobili większość strat (z 61:66 na 65:66). Niestety, Stawiak (3/3 za 3) i Gworek (2/6 za 3) trafili z dystansu (65:72), a dwie próby Adamczewskiego nie znalazły drogi do kosza. Straty (Ratajczak 7, Maciejewski 6, Filipiak 5), niska skuteczność za 1 i 2 nie pozwoliły na sukces. Na nic zdała się świetna gra Wierzbickiego, który uzyskał double-double (16 pkt., 10 zb.).