Koszykówka. KSK Noteć Inowrocław-Basket Junior Suchy Las
KSK NOTEĆ - BASKET JUNIOR 76:74 (20:19, 27:21, 13:17, 16:17)
KSK NOTEĆ: Gliszczyński 16 (2), Grod 16 (2), Tlałka 9 (1), Wierzbicki 8, Rychłowski 2 oraz Pagacz 11, Włodarski 10 (2), Filipiak 4.
BASKET JUNIOR : Wielechowski 12 (2), Pruefer 10, Fornalik 5 (1), Mowlik 4, Walczak 0 oraz Fiszer 13 (2), Wieloch 9 (1), Bręk 7 (1), Krawiec 7 (1), Michalik 5 (1), Wiciak 2.
W kujawskiej drużynie po kontuzji do gry wrócił Artur Gliszczyński. W zespole z Wielkopolski wystąpiło dwóch zawodników świetnie znanych w Inowrocławiu. Sebastian Walczak jest wychowankiem Kasprowicza. Natomiast Paweł Mowlik walczył w barwach Sportino.
W pierwszej połowie gospodarze przegrywali tylko przez 180 sekund (2:8, 7:10). Szybko przejęli inicjatywę. Po 20. minutach prowadzili 47:40. Prezentowali skuteczny (8/15 za 3) i zespołowy basket (14 asyst). Na parkiecie brylował po raz kolejny Mikołaj Grod (11 punktów, 5 zbiórek, 3 przechwyty i 3 asysty).
W trzeciej kwarcie podopieczni Dariusza Sikory zatracili skuteczność (zaledwie 13 pkt.), a coraz lepiej prezentowali się młodzi koszykarze z Suchego Lasu. Po 30. min. zawodnicy Noteci prowadzili 60:57. 180 sekund później przegrywali już jednak 62:65, ale popisali się czterema udanymi akcjami w ataku z rzędu (70:65).
W dramatycznej końcówce gracze obydwu drużyn popełniali sporo błędów. Na domiar złego urazu nabawił się Grod. Po celnym rzucie Jakuba Fiszera było 72:71. Przez kolejne dwie minuty nikt nie potrafił skierować piłki do kosza. Na sztuka udała się dopiero Gliszczyńskiemu z linii rzutów wolnych (74:71).
Na niespełna 5 sekund przed końcową syreną z dystansu trafił Michał Wielechowski (74:74). W ostaniej akcji sędziowie nie dopatrzyli się faulu na Wojciechu Pagaczu.
Na szczęście, piłkę zebrał Hubert Wierzbicki i w ostatniej sekundzie oddał celny rzut (76:74) na wagę zwycięstwa.
Czytaj e-wydanie »