Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto się przejechał?

Paweł Kędzia
Już tylko fragmenty tego, co stało na brzegu  jeziora.
Już tylko fragmenty tego, co stało na brzegu jeziora. BOGUMIŁ DROGORÓB
Burmistrz poinformował, że zjeżdżalnia zostanie zdemontowana. Jednak ma zostać oddana do użytku - z wszystkimi wymaganymi dokumentami - jeszcze na początku sierpnia.

     W magistracie w sprawie zjeżdżalni, która powstała bez pozwolenia na budowę, ostateczne stanowisko magistratu przedstawił burmistrz Wacław Derlicki i zastępcy: Kazimierz Tuptyński i Jarosław Radacz. - Formalnoprawne, wszystkie sprawy trwały dość długo od momentu podjęcia uchwały (przez Radę Miejską - red.) a było to na przełomie maja i czerwca. Później dostarczono zjeżdżalnię a mój urzędnik z nadgorliwości - chcąc jak najszybciej udostępnić ją dzieciom -
     poszedł na skróty
     
Równolegle załatwiał formalności i zlecił montaż zjeżdżalni. Oczywiście, było to niezgodne z prawem, ale było to jednocześnie praktyką dość często stosowaną w Polsce. Nawet mógłbym wymienić stosunkowo duże zakłady usługowe, które w ten sposób były instalowane. Tylko tam nie było szumu i jakoś się rozeszło po kościach
- twierdzi Wacław Derlicki. Burmistrz zapewnił też, że "obawy prasy, że jak nie ma pozwolenia to zagraża, bo to jest źle zmontowane i tak dalej były śmieszne. Ponieważ robiła to fachowa, wyspecjalizowana firma, która ponosi odpowiedzialność za jakość swojej pracy.
     - Było to niezgodne z prawem w związku z tym podjąłem decyzję o rozebraniu zjeżdżalni, uzyskaniu niezbędnych dokumentów i zmontowanie na nowo. Ta sama firma, która nam sprzedała zjeżdżalnię i zmontowała dokonuje demontażu - kwituje burmistrz. Gospodarz miasta zapewnił, że natychmiast zostaną złożone wszystkie wymagane dokumenty i zjeżdżalna będzie gotowa, w majestacie prawa, w pierwszych dniach sierpnia. - Postaramy się aby jak najszybciej rzecz cała znalazła swój szczęśliwy finał - deklaruje starostwa Waldemar Gęsicki.
     Burmistrz tłumaczył motywy działania swojego pracownika - winnego całego zamieszania, którego
     nazwiska nie podał
     
- Podkreślam, że rzeczywiście poczynania mojego urzędnika były niezgodne z prawem ale były powodowane chęcią jak najszybszego oddania tego obiektu do użytkowania. Przyświecała temu jedna myśl - według naszych szacunków około trzech czwartych dzieci nie wyjeżdża na wakacje z Brodnicy. Ponad sześćset ma wakacje organizowane przez miasto: mamy umowy ze stowarzyszeniem oświatowym, ZHP, Towarzystwem Żeglarskim i innymi stowarzyszeniami, które wakacje organizują i Urząd to dofinansowuje. Dzieci w mieście mamy około trzech tysięcy - jeżeli więc
     tylko sześćset wyjeżdża
     
- pozostali są na miejscu i skorzystanie z Niskiego Brodna jest jedną z najbardziej atrakcyjnych form spędzania czasu
- mówi gospodarz miasta.
     Jak się okazuje magistrat nie będzie obłożony kosztami demontażu i ponownego montażu obiektu. Jednak jeżeli się takowe pojawią, to pokryje je winny zaniedbania pracownik.
     - Byłem na urlopie, trochę zaskoczyło mnie rozstrzygnięcie w tej sprawie. To nie wynika z nadgorliwości urzędników, a raczej z przekonania, że prawo jest po to, żeby je przestrzegać - tłumaczy starosta. - Do kolegów dziennikarzy: gdybyśmy poruszali się w tej materii z taką większą delikatnością, bo trudno czasami podejmować jakąś decyzję w sytuacji kiedy budowla stoi a wydaje się pozwolenie i na pierwszej stronie pewnego dziennika ukazuje się zdjęcie, to po prostu pewien splot okoliczności. Chodzi o to, żeby wydawaniem sądów i opinii nie zaszkodzili sprawie.
     _Jakie przesłanki spowodowały
     uchylenie decyzji
     
Marka Kaźmierkiewicza, szefa Wydziału Architektury i Budownictwa w brodnickim Starostwie? - _Decyzja o demontażu
- odpowiada starosta. Teraz procedura może przejść przez wszystkie niezbędne etapy.
     Mieszkańcy chcieli wiedzieć czy korzystanie ze zjeżdżalni będzie płatne, czy obiekt będzie komuś wydzierżawiony - czy inwestycja jest robiona pod kogoś? - W tym roku prawdopodobnie nie będzie opłat. Generalnie, nie chcę odpowiadać, to jest droga inwestycja, kosztowna. Rozpatrzymy jak to jest w innych ośrodkach. Wiem, że nad morzem są płatne - odpowiedział burmistrz. Ostateczna decyzja należy do Rady. Nie ma mowy, żeby obiekt komuś sprzedać lub wydzierżawić.
     Pojawiły się opinie, że brak zezwolenia na budowę zjeżdżalni to wynik konfliktu między starostwem a magistratem. - Współpraca między starostwem i miastem jest bardzo dobra - mówi burmistrz. - Urzędnicy nasi muszą się częściej kontaktować i precyzyjniej planować swoje działania - dodaje starosta.
     Czy rozbiórka dotyczy
     także fundamentów?
     
- Wszystko będzie zrobione z przepisami prawa i odpowiedniej wytrzymałości. Natomiast jeżeli prasa będzie się czepiała każdego szczegółu, szukając potknięć, to się pewno uda jeszcze o pół roku wydłużyć oddanie zjeżdżalni do użytkowania - kwituje burmistrz.
     Już wczoraj konstrukcja zjeżdżalni została rozebrana.
     ***
     Odniosłem wrażenie - mam nadzieję mylne - że dziennikarzy wini się za wyciągnięcie na światło dzienne faktu budowy zjeżdżalni bez pozwolenia.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska