W magistracie w sprawie zjeżdżalni, która powstała bez pozwolenia na budowę, ostateczne stanowisko magistratu przedstawił burmistrz Wacław Derlicki i zastępcy: Kazimierz Tuptyński i Jarosław Radacz. - Formalnoprawne, wszystkie sprawy trwały dość długo od momentu podjęcia uchwały (przez Radę Miejską - red.) a było to na przełomie maja i czerwca. Później dostarczono zjeżdżalnię a mój urzędnik z nadgorliwości - chcąc jak najszybciej udostępnić ją dzieciom -
poszedł na skróty
Równolegle załatwiał formalności i zlecił montaż zjeżdżalni. Oczywiście, było to niezgodne z prawem, ale było to jednocześnie praktyką dość często stosowaną w Polsce. Nawet mógłbym wymienić stosunkowo duże zakłady usługowe, które w ten sposób były instalowane. Tylko tam nie było szumu i jakoś się rozeszło po kościach - twierdzi Wacław Derlicki. Burmistrz zapewnił też, że "obawy prasy, że jak nie ma pozwolenia to zagraża, bo to jest źle zmontowane i tak dalej były śmieszne. Ponieważ robiła to fachowa, wyspecjalizowana firma, która ponosi odpowiedzialność za jakość swojej pracy.
- Było to niezgodne z prawem w związku z tym podjąłem decyzję o rozebraniu zjeżdżalni, uzyskaniu niezbędnych dokumentów i zmontowanie na nowo. Ta sama firma, która nam sprzedała zjeżdżalnię i zmontowała dokonuje demontażu - kwituje burmistrz. Gospodarz miasta zapewnił, że natychmiast zostaną złożone wszystkie wymagane dokumenty i zjeżdżalna będzie gotowa, w majestacie prawa, w pierwszych dniach sierpnia. - Postaramy się aby jak najszybciej rzecz cała znalazła swój szczęśliwy finał - deklaruje starostwa Waldemar Gęsicki.
Burmistrz tłumaczył motywy działania swojego pracownika - winnego całego zamieszania, którego
nazwiska nie podał
- Podkreślam, że rzeczywiście poczynania mojego urzędnika były niezgodne z prawem ale były powodowane chęcią jak najszybszego oddania tego obiektu do użytkowania. Przyświecała temu jedna myśl - według naszych szacunków około trzech czwartych dzieci nie wyjeżdża na wakacje z Brodnicy. Ponad sześćset ma wakacje organizowane przez miasto: mamy umowy ze stowarzyszeniem oświatowym, ZHP, Towarzystwem Żeglarskim i innymi stowarzyszeniami, które wakacje organizują i Urząd to dofinansowuje. Dzieci w mieście mamy około trzech tysięcy - jeżeli więc
tylko sześćset wyjeżdża
- pozostali są na miejscu i skorzystanie z Niskiego Brodna jest jedną z najbardziej atrakcyjnych form spędzania czasu - mówi gospodarz miasta.
Jak się okazuje magistrat nie będzie obłożony kosztami demontażu i ponownego montażu obiektu. Jednak jeżeli się takowe pojawią, to pokryje je winny zaniedbania pracownik.
- Byłem na urlopie, trochę zaskoczyło mnie rozstrzygnięcie w tej sprawie. To nie wynika z nadgorliwości urzędników, a raczej z przekonania, że prawo jest po to, żeby je przestrzegać - tłumaczy starosta. - Do kolegów dziennikarzy: gdybyśmy poruszali się w tej materii z taką większą delikatnością, bo trudno czasami podejmować jakąś decyzję w sytuacji kiedy budowla stoi a wydaje się pozwolenie i na pierwszej stronie pewnego dziennika ukazuje się zdjęcie, to po prostu pewien splot okoliczności. Chodzi o to, żeby wydawaniem sądów i opinii nie zaszkodzili sprawie.
_Jakie przesłanki spowodowały
uchylenie decyzji
Marka Kaźmierkiewicza, szefa Wydziału Architektury i Budownictwa w brodnickim Starostwie? - _Decyzja o demontażu - odpowiada starosta. Teraz procedura może przejść przez wszystkie niezbędne etapy.
Mieszkańcy chcieli wiedzieć czy korzystanie ze zjeżdżalni będzie płatne, czy obiekt będzie komuś wydzierżawiony - czy inwestycja jest robiona pod kogoś? - W tym roku prawdopodobnie nie będzie opłat. Generalnie, nie chcę odpowiadać, to jest droga inwestycja, kosztowna. Rozpatrzymy jak to jest w innych ośrodkach. Wiem, że nad morzem są płatne - odpowiedział burmistrz. Ostateczna decyzja należy do Rady. Nie ma mowy, żeby obiekt komuś sprzedać lub wydzierżawić.
Pojawiły się opinie, że brak zezwolenia na budowę zjeżdżalni to wynik konfliktu między starostwem a magistratem. - Współpraca między starostwem i miastem jest bardzo dobra - mówi burmistrz. - Urzędnicy nasi muszą się częściej kontaktować i precyzyjniej planować swoje działania - dodaje starosta.
Czy rozbiórka dotyczy
także fundamentów?
- Wszystko będzie zrobione z przepisami prawa i odpowiedniej wytrzymałości. Natomiast jeżeli prasa będzie się czepiała każdego szczegółu, szukając potknięć, to się pewno uda jeszcze o pół roku wydłużyć oddanie zjeżdżalni do użytkowania - kwituje burmistrz.
Już wczoraj konstrukcja zjeżdżalni została rozebrana.
***
Odniosłem wrażenie - mam nadzieję mylne - że dziennikarzy wini się za wyciągnięcie na światło dzienne faktu budowy zjeżdżalni bez pozwolenia.
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA
- Tak NAPRAWDĘ żyje matka dziecka Kevina, co z pieniędzmi od faceta Roksany?