Jego losy próbuje rozwikłać Zbigniew Gruszka*. - Obydwie fotografie przedstawiają oficera Wojska Polskiego Henryka Boruckiego. Na jednym z nich widzimy go w mundurze rotmistrza 11. Dywizjonu Artylerii Konnej w Bydgoszczy - mówi pan Zbigniew.
Do munduru Borucki przypięty ma Krzyż Virtuti Militari V klasy i Krzyże Walecznych. Prawdopodobnie odznaczenia te otrzymał za udział w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 roku.
Wiemy, że zdjęcie to zostało zrobione w Artystycznym Foto Studjo przy Gdańskiej 38 (jest pieczątka na odwrocie). Zajrzeliśmy do "Księgi Adresowej z roku 1929" - wtedy pod tym adresem działało "Studjo" Tokarzewskiego. Fotografię tę z dedykacją rotmistrz wysłał swojemu przyjacielowi 26 stycznia 1927 r.
Henryk Borucki z żoną i córką przy fontannie "Potop"
(fot. archiwum Zbigniewa Gruszki)
Zbigniew Gruszka: - Zbieram pamiątki po moim wujku, do którego jest skierowana ta dedykacja. Poszukuję osób, które mogą znać losy Boruckiego, ewentualnie adres jego rodziny. W Bydgoszczy spotyka się ludzi o tym nazwisku.
W czasie niemieckiej okupacji Henryk Borucki działał w ruchu oporu pod pseudonimem "Czarny"; należał do KOP (Komenda Obrońców Polski) i PAL-u. Po wojnie był represjonowany (aresztowany w I poł. lat 50), został zrehabilitowany w 1958 roku. Zmarł w 1969 r.
Osoby, które mogą udzielić jakichkolwiek informacji proszone są o kontakt z redakcją: 52 326 31 33 lub mail: hanna.sowinska@ pomorska.pl
* Zbigniew Gruszka jest autorem książek o historii DAG Fabrik Bromberg i tragicznej katastrofie w wytwórni trotylu w Łęgnowie w roku 1952.
Czytaj e-wydanie »