Od 10 lat śpiewa i tańczy w zespole folklorystycznym "Kujawioki" Zenona Paliwody. Własnoręcznie ozdobiła swój strój haftem kujawskim. Sztukę haftowania odziedziczyła po mamie, która w czasach, gdy w domu się nie przelewało, a w sklepach też nie było zbyt dużego wyboru, zmuszona była własnoręcznie wykonać ubrania dla licznej rodziny. Dzięki temu pani Aniela z łatwością potrafi wyhaftować fartuch czepce kujawskie i pozostałe elementy stroju kujawskiego. Gdy dni na emeryturze dłużyły się, a udział w zajęciach zespołu "Kujawioki"nie był w stanie wypełniać wszystkich wolnych chwil, z ratunkiem przyszła siostra Maria Nusslentel z Topólki. - Zaraziła mnie nową pasją malowaniem pisanek świątecznych - opowiada artystka.
Teraz pani Aniela dzień rozpoczyna od malowania pisanek. Ozdobienie skorupki jaja kurzego zajmuje jeden dzień, ale już nad strusimi trzeba popracować trzy dni. Przy takiej pracy często wspomina przodków, na przykład Józefa Kolskiego, pradziadka z Topólki, który zmarł w latach dwudziestych ubiegłego wieku. Miejscowy proboszcz podczas ceremoniału pogrzebowego stwierdził, że odszedł ostatni Kujawiok. Pradziadek pochowany został w autentycznej sukmanie kujawskiej. Ojciec pani Anieli, Jan Wieczorkiewicz oprócz pracy na roli by wyżywić i wychować rodzinę, zajmował się wikliniarstwem. W domu od dwudziestu lat przechowywany jest koszyk, który wyszedł spod ręki ojca i wciąż wygląda jak nowy.
Artystka wzory czerpie przede wszystkim z folkloru Kujaw i Kaszub. Ostatnio zaczęła też korzystać z motywów zza wschodniej granicy. Pisanki z Osięcin można kupić przez Internet. Są również wystawiane w osięcińskich sklepach. Niedawno artystka prezentowała swoją sztukę między innymi w Muzeum Etnograficznym we Włocławku. Pani Aniela przekazuje swoje wyroby na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
