Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kujawsko-Pomorskie. Pandemia zabiera WORD-om duże pieniądze i nie tylko ona

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Wojciech Wojtkielewicz
Pandemia dosłownie wykańcza ośrodki ruchu drogowego – spada liczba osób przystępujących do egzaminów na prawo jazdy, spadają zarobki egzaminatorów i dochody samych ośrodków, wydłużają się kolejki do egzaminów.

Zobacz wideo: Mandat za brak maseczki w samochodzie!

- Pół roku jakie minęło od początku pandemii przyniosło naszym trzem ośrodkom w regionie straty szacowane na 2,4 miliony złotych, oczywiście w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego, zaś wsparcie otrzymane z Państwowego Funduszu Rozwoju wyniosło trzydzieści kilka tysięcy złotych. W całej Polsce straty wynoszą prawie 40 milionów złotych - wylicza Marek Staszczyk, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Toruniu, prezes Krajowego Stowarzyszenia Dyrektorów WORD.- Straty spowodowane są bezpośrednio o wiele mniejszym zainteresowaniem osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami. W tym czasie przeprowadziliśmy prawie o 40 procent mniej egzaminów.

Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, że przebywanie w zamkniętej przestrzeni auta egzaminacyjnego rodzi duże ryzyko zarażenia koronawirusem i to mimo surowego przestrzegania w WORD-ach zasad sanitarnych (nakaz zakrywania ust i nosa, dezynfekcji dłoni i zakładania jednorazowych rękawiczek).

Zobacz także: Od wtorku Toruń zawiesza egzaminy na prawo jazdy

Podczas wiosennego lockdownu starsi egzaminatorzy (którzy mają uprawnienia emerytalne) brali urlopy bezpłatne, młodsi (mający dzieci) – urlopy opiekuńcze, a niektórzy poszli na zwolnienia lekarskie.

Teraz nie ma takiego kryzysu, ale liczba zakażeń rośnie dramatycznie szybko. Na południu Polski egzaminatorzy idą coraz częściej na zwolnienia lekarskie lub na urlopy. - Obawiamy się rozlania tej fali także w naszym regionie, a to może doprowadzić do paraliżu WORD-ów w Toruniu, Bydgoszczy i Włocławku - kontynuuje Marek Staszczyk. - Z powodu kryzysu, coraz większych strat finansowych, spadają zarobki egzaminatorów. Od pół roku nie mają premii i dlatego odchodzą najlepsi, naprawdę doświadczeni egzaminatorzy. Nie odchodzą do ośrodków szkolenia kierowców, bo te także doświadczają kryzysu. Bywa, że wolą zostać kierowcami tirów.

Już teraz z powodu większej absencji egzaminatorów kolejki do egzaminów wydłużyły i z 3 do około 30 dni.

Marek Staszczyk zwraca uwagę na fakt, że to rodzi zagrożenie korupcyjne. Życie nie znosi próżni, więc jeśli dochody pracownika spadają, może się pojawić pokusa na przyjęcie łapówki.

Nasz rozmówca uważa, że nie ma woli rządzących, aby wesprzeć WORD-y, które są jednostkami samorządowymi, ale wykonują zadania zakresu obowiązków państwa. Ośrodki ruchu drogowego są podmiotami samofinansującymi, czyli działającymi jak normalne przedsiębiorstwo. To, że formalnie podlegają pod nadzór marszałka województwa, nie oznacza, że ten ma zobowiązania finansowe wobec nich.

Zobacz także: Prawo Jazdy 2020. Od stycznia egzaminator na godziny. Nowe zasady zdobywania "prawka"

Nie ma woli – o co od lat postulują dyrektorzy ośrodków – ustawowej podwyżki cen za egzaminy państwowe.

Za cały egzamin na kategorię „B” prawa jazdy (auto osobowe) płaci się 170 zł (30 zł teoria, 140 praktyka). Te pieniądze nie rekompensują rosnących od lat kosztów paliwa, napraw samochodów, cen prądu, gazu, wody, a także faktu, że wzrastała średnia krajowa zarobków w gospodarce.

Życie WORD-om utrudniło także i uszczupliło dochody obowiązujące od 1 stycznia tego roku rozporządzenie ministra Infrastruktury z 28 czerwca 2019 roku w sprawie egzaminowania.

To ściśle regulowany harmonogram pracy każdego egzaminatora, który jednego dnia może sprawdzić wiedzę i umiejętności tylko 9 kandydatów na kierowców, a w sytuacji alarmowej (gdy np. jakiś egzaminator rozchoruje się) – 10.

Okazuje się więc, że jeśli kursant spóźni się na egzamin choćby 15 minut, nie zostanie przeegzaminowany, bo egzaminator nie zmieści się w limicie 9 osób. Kursant traci czas i pieniądze. Ten problem podniósł niedawno w interpelacji do ministra infrastruktury poseł Jan Kanthak. Odpowiedzi na interpelację jeszcze nie ma.

* Przypomnijmy, że w Kujawsko-Pomorskiem działają trzy WORD-y: w Bydgoszczy, Toruniu i Włocławku. Ośrodki w Bydgoszczy i Toruniu mają jeszcze filie w pozostałych miastach prezydenckich – odpowiednio w Inowrocławiu i Grudziądzu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska