Kujawsko-Pomorskie. Skarbiec w banku przytrzasnął dłoń pracownicy! Straciła część palca

Zobacz wideo: Wywiad z Mariuszem Jedynakiem, wiceprezesem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych

Wśród 18 wypadków przy pracy zgłoszonych PIP w Kujawsko-Pomorskiem w marcu było 5 wypadków śmiertelnych, 5 ciężkich, 3 zbiorowe i 5 lekkich. W lutym wypadków zgłoszono 10, a w styczniu 12. Marzec wypada więc jak na razie najsmutniej w statystykach Okręgowego Inspektoratu Pracy. Co się wydarzyło?

Do nietypowego wypadku przy pracy doszło 27 marca w jednym z banków w Bydgoszczy. Ta placówka, jak każdy zresztą bank, posiada swój skarbiec. Przechowywane są w nim dobra najcenniejsze, a dostęp do niego mają tylko uprawnieni pracownicy. Taką osobą była też zapewne pracownica bydgoskiego banku, która uległa wypadkowi.

Jak on wyglądał? - Podczas zamykania drzwi skarbca doszło do przytrzaśnięcia środkowego palca lewej dłoni pracownicy. Spowodowało to amputację części palca - podaje w raporcie Okręgowy Inspektorat Pracy. Dodając, że pracodawca zgłosił przepisowo zdarzenie już nazajutrz.

Nie był to jedyny uraz ręki pracownika naszego regionu w marcu. 30 marca około godziny 7.00 rano przykry wypadek wydarzył się w pewnej hali produkcyjnej w Bydgoszczy. I znów poszkodowaną była kobieta! Prasa hydrauliczna przycisnęła jej kciuk prawej ręki. Efekt? Amputacja całego palca - w szpitalu.

Śmiertelny wypadki przy pracy mogą mieć różny charakter, choć finalnie PIP wszystkie zgony w trakcie wykonywania obowiązków zawodowych kwalifikuje jako wypadki ze skutkiem śmiertelnym. Mogą to być: klasyczne wypadki przy pracy, tzw. nagłe zdarzenia medyczne w pracy (np. zawały) oraz wypadki komunikacyjne. W marcu miały miejsce zdarzenia dwóch ostatnich kategorii, których ofiarami padli pracownicy z Kujawsko-Pomorskiego.

17 marca tragicznie zakończył się dzień pracy dla pracownika gospodarstwa rolnego w Kawęcinie (powiat świecki). Mężczyzna wysłany został do Danii na spotkanie producentów mleka. Tam, w duńskim gospodarstwie, potrąciła go ładowarka. Zmarł na miejscu wskutek ciężkich obrażeń.

22 marca zmarł natomiast pracownik oczyszczalni ścieków w Grudziądzu. -Kierowca samochodu ciężarowego podczas transportu odpadów na terenie składowiska w Zakurzewie wjechał na nierówny odcinek drogi. Doprowadziło to do przewrócenia pojazdu. W wyniku doznanych obrażeń pracownik zmarł - podaje inspekcja pracy.

Tzw. nagłe zdarzenia medyczne? Odnotowano takie trzy. 6 marca dramat w pracy spotkał urzędnika z Bydgoszczy. Wracał samochodem, w roli pasażera, z kontroli pewnego zakładu gospodarowania odpadami. W miejscowości Lubaszcz nagle stracił przytomność. Natychmiast przewieziono go do szpitala. Niestety, 17 marca zmarł. Jeszcze tego samego dnia zdarzenie zgłoszono PIP.

16 marca natomiast, późnym wieczorem, zmarł pracownik jednego z banków w Bydgoszczy. Był w podroży służbowej. Gdy wrócił do hotelu, miał silne bóle w klatce piersiowej. I jego dość szybko przewieziono do szpitala. Niestety, mimo wysiłków lekarzy, życia nie udało mu się uratować.

Ostatniego dnia miesiąca natomiast to policja zawiadomiła inspekcję pracy o wypadku, do którego doszło tego dnia około godziny 14.00 na stacji paliw we Włocławku. Kierowca cysterny nagle zasłabł podczas dostawy paliwa. Kierownik stacji znalazł tego mężczyznę nieprzytomnego w kabinie wozu. Podjęto reanimację i wezwano pogotowie. Niestety i ten pracownik zmarł.

20 marca pracodawca zawiadomił inspektora pracy o wypadku, któremu tego samego dnia około godz. 06.30 na terenie hali produkcyjnej zakładu produkcji konstrukcji metalowych w Brześciu Kujawskim uległ pracownik.- Podczas przygotowywania linii produkcyjnej do profilowania ceowników (to rodzaj kształtowników-przyp.red.) doszło do pochwycenia i wciągnięcia lewej dłoni mężczyzny przez będące w ruchu elementy maszyny. Mężczyzna doznał urazów 4 i 5 palca dłoni. W szpitalu dokonano pourazowej amputacji palców - podaje w raporcie inspekcja pracy.

Zaledwie trzy dni później do podobnego w skutkach wypadku doszło rano na terenie gospodarstwa rolnego w miejscowości Kętrzyno. Uległ mu pracownik zakładu hurtowej sprzedaży chemikaliów z siedzibą w Rypinie. -Podczas rozładunku towaru za pomocą przenośnika ślimakowego, mężczyzna się poślizgnął. Próbując utrzymać równowagę, oparł się prawą ręką o konstrukcję przenośnika. Wtedy jego ręka została pochwycona przez będący w ruchu element. Dwa palce dłoni zostały zakleszczone i zmiażdżone - opisuje wypadek PIP.

Czytaj także na nowosci.com.pl:

• Kujawsko-Pomorskie: Wille milionerów są do kupienia!
• Toruń: Lekarze na Akademii Kultury Społecznej i Medialnej?
• Pracodawcy narzekają na kobiety w ciąży!

WAŻNE. Wypadki przy pracy: śmiertelny, ciężki, zbiorowy

• Śmierć przy (w trakcie) pracy zostaje uznawana za śmiertelny wypadek przy pracy, gdy zgon pracownika nastąpił w czasie 6 miesięcy od daty wypadku.
• Ciężki wypadek przy pracy jest kwalifikowany do takiej kategorii, jeśli na skutek wypadku pracownik doznał ciężkiego urazu, np. utraty wzorku lub słuchu, uszkodzenia ciała, choroby nieuleczalnej, rozstroju zdrowia, trwałej choroby psychicznej, trwałej lub częściowej niezdolności do pracy zawodowej, trwałego zniekształcenia lub zeszpecenia ciała.
• Gdy wypadku przy pracy doznało dwie osoby i więcej, wtedy takie zdarzenie jest określane mianem wypadku zbiorowego.