Zobacz wideo: Szpitale w Bydgoszczy wprowadzają ograniczenia odwiedzin i proszę o noszenie maseczek

W listopadzie Państwowej Inspekcji Pracy w naszym regionie zgłoszono 15 wypadków przy pracy. Były wśród nich wypadki ciężkie, a nawet śmiertelne. Do ciężkich wypadków doszło m.in. w Przysieku, Brzoziem i Krobi pod Toruniem.
Największa tragedia wydarzyła się bezsprzecznie w Woli Kożuchowskiej (powiat mogileński). 17 listopada doszło tutaj do wypadku w zakładzie odzysku surowców wtórnych. Mężczyzna spadł tutaj z wysokości 1,5 metra na betonową posadzkę, uderzając o nią głową. Wskutek obrażeń zmarł. Nie pracował na etacie, tylko na umowie-zleceniu.
Tragiczne skutki wypadków w Przysieku i Brzozie
W Przysieku pod Toruniem do groźnego wypadku doszło 13 listopada. Firma budowlana z podtoruńskiego Głogowa zajmowała się tutaj przenoszeniem baraków. -Mężczyzna wszedł na dach baraku w celu podczepienia zawiesi. Przebywał tam także podczas transportu ładunku za pomocą żurawia. W pewnym momencie nastąpiło zerwanie jednego z zawiesi. Nastąpił gwałtowny przechył baraku, poszkodowany stracił równowagę i spadł z wysokości około 3 metrów na ziemię. W wyniku uderzenia o podłoże doznał urazów kręgosłupa - podaje w raporcie PIP.

Innego rodzaju wypadek, choć także smutny w skutkach, wydarzył się 14 listopada w Brzozie. Do dramatu doszło w zakładzie produkcji wyrobów drewnianych. "Mężczyzna obsługiwał trak pionowy. Podczas cięcia belek poszkodowany dopychał prawą nogą belkę do prowadnicy. Nastąpiło zakleszczenie stopy pomiędzy belką a prowadnica. Doszło do kontaktu stopy z narzędziem tnącym maszyny. Spowodowało tu amputację części palców I, II i III stopy" - podaje inspekcja pracy.
Tragiczny dzień 27 listopada. Dramaty w Krobi i we Włocławku
Złym dniem dla pracowników był poniedziałek, 27 listopada. Tego dnia w regionie doszło do dwóch poważnych wypadków.
W Krobi pod Toruniem (gmina Lubicz) ofiarą wypadku stał się pracownik zakładu produkcji wyrobów i opakowań papierowych. "Podczas wymiany matrycy tnącej przy wykrawarce rotacyjnej nastąpiło pochwycenie lewej dłoni przez będący w ruchu element maszyny" - podaje inspekcja pracy. A to oznacza, że pracownik ową matrycę wymieniał bez wyłączenia urządzenia. Mężczyzna doznał urazów w postaci częściowej amputacji V palca oraz złamania kości IV palca dłoni.
Tego samego dnia policja zawiadomiła inspektora pracy o wypadku, do którego około godz. 07.40 na budowie osiedla domów jednorodzinnych we Włocławku. Mężczyzna pracował tutaj na podeście roboczym rusztowania. -W pewnym momencie doszło do upadku z wysokości około 2,2 metra. W wyniku uderzenia ciałem o podłoże mężczyzna doznał urazów w postaci złamania kości kończyn dolnych oraz urazów wewnętrznych - relacjonuje PIP.
Dodajmy, że ten poszkodowany był zatrudnionym przez firmę z Warszawy. Nie wiadomo, w jakim obecnie jest stanie.
Dwa zgony na budowach w Inowrocławiu i Torunia. "Nagłe zdarzenia medyczne"
W listopadzie zgłoszono PIP również dwa zgony na budowach w regionie: w Toruniu i Inowrocławiu. W obu przypadkach były to jednak wypadki przy pracy nie w typie klasycznym, ale kwalifikowane jako tzw. nagłe zdarzenia medyczne.
6 listopada pracodawca zawiadomił inspektora pracy o wypadku, któremu 27 października około godz. 06.00 uległ pracownik zakładu budowlanego w Toruniu. Mężczyzna po przybyciu na teren zakładu źle się poczuł i stracił przytomność. Podjęto czynności reanimacyjne i na miejsce wezwano służby medyczne. Poszkodowany został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł. - Jako prawdopodobną przyczynę zgonu ustalono pęknięcie tętniaka - podaje PIP.
Więcej informacji z Torunia i okolic przeczytasz >>>TUTAJ<<<<
Tego samego dnia na budowie w Inowrocławiu zmarł pracownik zakładu budowlanego z Bydgoszczy. Doznał ataku padaczki podczas układania płytek. "Spowodowało to upadek poszkodowanego i uderzenie głową o betonowe podłoże. W dniu 15 listopada 2023 roku poinformowano inspektora pracy, że mężczyzna zmarł w szpitalu" - podaje w raporcie PIP.