Budowa Twardych Pierników trwała długo, ostatni środkowy Alade Aminu dołączył na początku września. Dyrektor Ryszard Szczechowiak wspólnie z trenerem Sebastianem Machowskim rozważnie wybierali obcokrajowców, szukając nazwisk z doświadczeniem w mocnych europejskich ligach. Swój cel osiągnęli, a zestaw czterech graczy zagranicznych wydaje się zdecydowanie najmocniejszy w historii Polskiego Cukru.
- Dlaczego ci gracze? Bo są nam niezbędni, żeby osiągać wyniki oczekiwane przez nas i kibiców. Liczymy na ich doświadczenie w europejskiej koszykówce. Zwłaszcza Chris Wright imponuje pod tym względem i liczymy, że będzie nas prowadził do sukcesów. Keith debiutuje w Europie, oczekiwał wcześniej na kontrakt w NBA. Skorzystaliśmy z okazji, że chciał u nas grać. Liczymy na wiele punktów na dobrym procencie z jego strony - mówi Ryszard Szczechowiak.
- Czuję się w Toruniu bardzo dobrze, sprowadziłem już rodzinę, organizacja klubu wygląda świetnie, wszyscy są pomocni. O polskiej lidze nie wiem nic, na razie z Polską kojarzą mi się jedynie pierniki (śmiech). Kojarzę kilka drużyn, które grały w europejskich pucharach - mówi Wright. - Moja rola? Chcę pomagać drużynie i dać je to, czego będzie potrzebować w danym momencie. Całą karierę grałem jako rozgrywający, ale potrafię zagrać także bez piłki obok innego zawodnika na tej pozycji. Moje atuty? Doświadczenie, kreowanie pozycji dla kolegów i dla siebie, potrafię być liderem na parkiecie.
Oto skład Polskiego Cukru Toruń. Lepszy niż poprzedni? [zdjęcia]
Hornsby już pokazał na turnieju w Bydgoszczy, jak groźnym potrafi być strzelcem. - Byłem jeszcze zmęczony, wylądowałem w Polsce dwa dni przed pierwszym meczem. Prawdziwe mecze dopiero przed nami. Koncentrujemy się na treningach, budowaniu chemii w drużynie i znalezieniu rytmu w naszej grze. Wielu ludzi uważa mnie za strzelca, ale nie chcę być postrzegany z tej jednej strony. Jestem gotowy do ciężkiej pracy, także w defensywie - mówi 27-letni Amerykanin.
Przywódcą tej drużyny powinien być Kyle Weaver, który zapowiada, że chce znowu zagrać w finale: - Czuję się tutaj jak w domu, widzę dookoła znajome twarze. Dobrze tu wrócić i już nie mogę się doczekać startu sezonu. Mam wielki apetyt na mistrzostwo. Pamiętam co dokonaliśmy dwa lata temu i teraz znowu mamy bardzo dobry zespół.
- Kyle'a nie muszę przedstawiać. Kibice go oczekiwali, udało nam się dogadać i doskonale wiemy, czego się można spodziewać, jakie są jego silne strony. Dodatkowym plusem jest fakt, że zna dobrze realia polskiej ligi - dodaje Szczechowiak.
Zwraca uwagę doświadczenie toruńskiej drużyny. Nie licząc dwóch młodych Mikołaja Ratajczaka i Jakuba Kondraciuka, to z meczowej dziesiątki jedynie Jakub Schenk i Keith Hornsby to gracze przed trzydziestką.
- Jeżeli mamy ambicje grać w Lidze Mistrzów, to musieliśmy kontraktować zawodników, którzy już tam byli - tłumaczy Szczechowiak i dodaje, że na razie klub nie planuje kolejnych ruchów personalnych. - Na dziś to jest wszystko. Mamy pod kontraktem dwunastu zawodników plus do uzupełnienia młodych chłopaków z AZS UMK. Jeśli nic się nie stanie, to takim składem chcemy zagrać cały sezon. Nie mamy w planie sprowadzać nikogo, nawet po awansie do Ligi Mistrzów.
"Nędza", "Dzik", "Bestia". Najdziwniejsze pseudonimy sportowców!
