Łabiszyńscy radni ponad rok temu wyrazili zgodę na dzierżawę terenu przy oczyszczalni ścieków. Tam właśnie punkt miał zostać zlokalizowany. Schronienie miała znaleźć maksymalnie setka zwierząt. Gdyby realizacja przedsięwzięcia doszła do skutku, gmina Łabiszyn zaoszczędziłaby na kosztach, ponoszonych w związku z odławianiem i transportem czworonogów do schroniska.
Przeczytaj także:Leśne zwierzęta wbiegają na jezdnie. Zwolnij, bo nie wyhamujesz!
Burmistrz szacował, że jest to ok. 45 tys. zł rocznie. Dziś wiemy, że koszty wzrosły. - Miesięcznie to około 6 tys. złotych - poinformował włodarz. W sprawie powstania punktu adopcyjnego dodał jednak: - Temat stanął w martwym punkcie. Jedna ze stron postępowania, czyli sąsiad działki, na której miał powstać punkt, wniósł zastrzeżenia - dowiadujemy się.
Skontaktowaliśmy się z wielkopolską firmą "Vet-Agro serwis "schroniska dla zwierząt w Trzciance (prowadzi m.in. schronisko w gminie Czarnków). - Wniesiony protest jest nie do ominięcia - informuje Tadeusz Rutowski, pracownik firmy. - W międzyczasie rozpoczęliśmy inwestycję w Pile. Chodzi o zmianę lokalizacji tamtejszego schroniska. To bardzo droga inwestycja. Nie jesteśmy w stanie udźwignąć finansowo obu inwestycji - dodał. - Temat dotyczący powstania punktu adopcyjnego w Łabiszynie został odsunięty i to bezterminowo - oświadczył na koniec.
Czytaj e-wydanie »