Pieniądze na szkolenia pochodzą z Banku Światowego i Wojewódzkiego Urzędu Pracy. Z wnioskiem o sfinansowanie nauki bezrobotnych wystąpiło Tucholskie Centrum Edukacji Zawodowej.
Pisać wnioski
- W pisaniu wniosków mamy doświadczenie - _mówi Andrzej Dziurzyński, szef Tucholskiego Centrum Edukacji. - Pracodawcy muszą jednak wyrazić chęć współpracy.
W grupie zdobywających kwalifikacje do pracy na najnowocześniejszych obrabiarkach sterowanych numerycznie jest się 16 panów, z których każdy ma wykształcenie minimum średnie techniczne. Obsługi ciągu produkcyjnego cukierniczego uczy się 18 mieszkańców powiatu tucholskiego.
Będzie praca?
- Pracodawcy niczym nie ryzykują, "Łuczniczka" musi jednak zatrudnić połowę szkolących się na przynajmniej trzy miesiące, a "Hydrotor" na pół roku - dodaje Dziurzyński. - Bezrobotni zyskują dobre kwalifikacje. Jeśli nie znajdą pracy w Tucholi, to mogą jej szukać na przykład w Bydgoszczy.
_Niestety nie wiadomo, ilu kursantów uzyska stałe zatrudnienie.
**
