https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Łańcuch światła zapłonie również w Wąbrzeźnie

Protesty w obronie sądów odbywają się w różnych miastach. Dziś mieszkańcy Wąbrzeźna utworzą łańcuch światła
Protesty w obronie sądów odbywają się w różnych miastach. Dziś mieszkańcy Wąbrzeźna utworzą łańcuch światła Sławomir Mielnik/ Polska Press/ zdjęcie ilustracyjne
Dziś o godz. 21 pod sądem rejonowym w Wąbrzeźnie spotkają się wąbrzeźnianie, którzy chcą poprzeć protest w obronie niezależności sądów w Polsce.

Po przegłosowaniu przez PiS ustawy o KRS i ustroju sądów powszechnych oraz zapowiedzi zmiany ustawy o Sądzie Najwyższym w całej Polsce odbywają się liczne protesty w obronie niezależności sądów.

Również w Wąbrzeźnie grupa mieszkańców chce się przyłączyć do protestu. Spotkają się pod sądem rejonowym o godz. 21.

- Chcemy zapalić świeczkę by przedłużyć Łańcuch Światła i zaprotestować w ten sposób upolitycznianiu sądów - informują organizatorzy.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

N
NANA
ZABIERZCIE ZE SOBĄ SWOJEGO NIEZAWISŁEGO SĘDZIEGO W STANIE SPOCZYNKU -JERZEGO ŻURALSKOWGO (I JEMU PODOBNYCH) - ON TERAZ JEST TAKI BIEDNY - JAKO OFIARA "NAGONKI NA SPRAWIWDLIWY I NIEZAWISŁY SĄD" Z OKRESU POPRZEDNIEJ WŁADZY, BĘDZIE MASZEROWAŁ PRZED SĄDEM Z GROMNICĄ, ŻEBY DŁUŻEJ PŁONĄŁ TEN ŁAŃCUCH SOLIDARNOŚCI A NA KONIEC,NA ZNAK PROTESTU POŁOŻY SIĘ PRZED SĄDEM KRZYŻEM - JAKO UCZCIWY I BOGOBOJNY SĘDZIA KATOLIK. GRATULUJĘ POMYSŁU, TYLKO PÓŹNIEJ PRZSTAŃCIE PSIOCZYĆ NA KORUPCJE I LATAMI CIĄGNĄCE SIĘ PROCESY. Z ŻYCZENIAMI POWROTU DO ROZUMU...
G
Gość

BRAWO PIS!!!

G
Gość

Niezależność sędziowska? Trójpodział władz?

To przypomnijcie sobie pewnego sędziego "na telefon" z Gdańska ....

Tyle ostatnio mówi się o zagrożeniu niezależności sędziowskiej. Przypomnijmy zatem jak w tej kwestii było jeszcze kilka lat temu.

W 2012 roku do Ryszarda Milewskiego, prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku, zadzwonił dziennikarz który podawał się za pracownika kancelarii premiera Tuska. W trakcie tej prowokacji Milewski przyjmował od dziennikarza instrukcje oraz zapewniał, że wyznaczony przez niego skład do sprawy Amber Gold jest "zaufany", i że premier "nie musi się martwić". Oto jak wyglądała niezależność, która rzekomo teraz miałaby być zagrożona.

We wrześniu 2012 r. do Milewskiego zadzwonił Paweł Miter .... Chciał sprawdzić, czy prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku jest usłużny wobec rządzących. Okazało się, że jest. Miter pytał o datę posiedzenia sądu, na którym miała zapaść decyzja o dalszym areszcie prezesa Amber Gold Marcina P. Dopytywał także o skład sędziowski, który będzie ten areszt wyznaczał.

- "To są zaufane pańskie osoby?" - pytał dziennikarz. - "No... proszę się nie martwić. Tak powiem..." - odpowiedział Milewski.

Informacje, które prezes gdańskiego sądu przekazał dziennikarzowi, były tajne i nie miały prawa wyjść poza gmach sądu.

Jednak, jak się okazało, Milewski nie miał zahamowań, by rzekomemu pracownikowi Kancelarii Premiera tajne informacje przekazać. - "Trzynastego spotkanie w Kancelarii Premiera, w których godzinach państwu by odpowiadało?" - prowokował Miter. - "My się dostosujemy. Tak jak pan premier wyznaczy... tak będziemy" - odpowiadał Milewski. Oto jak w praktyce wyglądała niezależność sędziowska w czasach Donalda Tuska.

 

A
AMON

To w obronie tego ich sędziego skorumpowanego ??????? Brawo !!!!!!!!

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska