Na spotkanie w szkole w Łąsku Wielkim zaprosiła mieszkańców rada rodziców. Było ponad 50 osób. Nie tylko z Łąska Wielkiego, również z Witoldowa i Łąska Małego. Mieszkańcy nie chcą, by ich dzieci przeszły, a raczej - przejechały autobusem szkolnym - do szkoły w Wierzchucinie Królewskim czy Sitowcu.
Z radnych zaproszeni zostali: Henryk Borowicz, przewodniczący komisji oświaty i Sławomir Marszelski. Obaj głosowali przeciw likwidacji szkoły w Łąsku Wielkim.
Jej los nie jest do końca przesądzony. Jednym głosem przeszła uchwała intencyjna w sprawie jej likwidacji. Potrzebna będzie kolejna - o samej likwidacji. - Burmistrz wciska nam, że za zamknięciem naszej szkoły nie jest, że chce tylko przeprowadzić reorganizację. Nie wierzymy, bo przecież on wymyślił projekt uchwały! - to głos jednego z rodziców z Łąska Małego.
- Na spotkaniu u nas zapewniał, że szkoły nie zlikwiduje, a potem - ciach! Nie pamięta, co ludziom mówił, ale wie za jaką pensję to robi! - to kolejny głos, tym razem z Łąska Wielkiego.
Dyrektora miejscowej szkoły najbardziej boli, że o zamiarze zamknięcia placówki dowiedział się... od dzieci. Rodzice przynieśli wieści do domu, dzieci - do szkoły. - To po co były remonty dachu, podłóg, ścian, nowe okna, tablice interaktywne, skoro po kilku miesiącach gmina sprzeda budynek tej placówki? - padały kolejne pytania.
Suchej nitki nie zostawili na burmistrzu i radnych (zwłaszcza na Janinie Szalli, Leopoldzie Kuskowskim, Arturze Koprze) głosujących za likwidacją szkoły mieszkańcy, a także radni Marszelski i Borowicz. Bo jakże można przygotować projekt uchwały - bez konsultacji ze środowiskiem i bez rachunku zysków, które może przynieść zamknięcie placówki? Przecież do tej szkoły dopłaca się najmniej ze wszystkich w gminie!
Nieprawdziwe były też - zdaniem radnych i rodziców - przesłanki demograficzne. Przecież liczba dzieci w szkole w Łąsku Wielkim za rok się zwiększy, a nie zmniejszy! Nie będzie już zatem ponad 70, lecz ponad 80.
Publiczność oklaskiwała radnych. I przekrzykiwała się w pomysłach: - Z taczkami pojedziemy do Koronowa! Happening urządzimy przed ratuszem! Będziemy kursować po przejściach i nie przepuszczać samochodów! Niech świat się dowie! Do telewizji pojedziemy!
Do wojewody kujawsko-pomorskiego skargę złożył radny Borowicz, któremu odmówiono prawa do głosowania w sprawie likwidacji szkoły w Łąsku. Drugie pismo złożył Związek Nauczycielstwa Polskiego, bo uchwałę podjęto bez opinii związku zawodowego. Odpowiedzi jeszcze nie ma.
Czytaj e-wydanie »