Wczoraj honory zasłużonemu mieszkańcowi Paterka oddać chciała Rada Miejska Nakła. Zaproszono go na sesję do Wiejskiego Domu Kultury w Paterku. Właśnie tu odbyć się miała uroczystość. Niestety, Zygmunt Przybylak trochę niedomaga, lekarz zabronił mu wychodzić z domu. Chcąc uhonorować jubilata władza musiała się więc udać do niego. Zrobiono to w przerwie sesji. Z konieczności pojechała delegacja: burmistrz Zenon Grzegorek, przewodniczący Rady Andrzej Jedynak, sołtys Paterka Zdzisław Sell oraz Sławomir Łaniecki, który wraz z radną Aleksandrą Konieczną przekonywał rajców, że warto docenić wielkiego społecznika z Paterka.
Były kwiaty, gratulacje. Pod adresem gospodarza padło wiele ciepłych słów. Na sesji Sławomir Łaniecki, dyrektor Nakielskiego Ośrodka Kultury, przypomniał postać Zygmunta Przybylaka. Urodził się on 8 lutego 1928 r. w Paterku.
W czasie wojny jego rodzina cudem uniknęła losu, który stał się udziałem wielu sąsiadów - rozstrzelanych na żwirowisku w Paterku. Ich Niemcy wywieźli do obozu w Jajkowie koło Brodnicy. Zaraz po wojnie Zygmunt Przybylak rozpoczął społeczną działalność. Wiele lat działał w Radzie Sołeckiej Paterka. Był sekretarzem PSL-u, działał w Stowarzyszeniu Młodzieży Katolickiej i w zespole tanecznym. Od 1962 roku należy do OSP w Paterku. Od 1974 r. pełni funkcję sekretarza i kronikarza jednostki.
Nie mogło go zabraknąć w żadnym społecznym komitecie budowy. Zabiegał, by powstał kościół w Paterku, Wiejski Ośrodek Kultury, gdy budowano we wsi wodociągi...
W życiu zawodowym, aż do emerytury jubilat był pracownikiem "Spomaszu" w Nakle.