Lawina na kołach

     Na koniec 1990 roku po Włocławku jeździło 18 tys. 229 samochodów, w tym 16 tys. 422 osobowe. Obecnie ich ilość zbliża się do 50 tysięcy. W ubiegłym roku, w stosunku do roku 2002, przybyło 2114 pojazdów, w ciągu ośmiu miesięcy br. - już 4340. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej liczby te rosną wręcz lawinowo. Tylko w lipcu włocławianie zarejestrowali 1062 samochody, w sierpniu jeszcze więcej. Przeważają auta
     sprowadzane z zagranicy
     starsze modele popularnych zachodnich marek - audi, volkswagen, ford czy opel - najczęściej z początku lat 90., choć zdarzają się także egzemplarze "pełnoletnie", mające ponad 18 lat. - O ile wcześniej rejestrowaliśmy w ciągu miesiąca około trzydziestu samochodów sprowadzonych z zagranicy, teraz jest ich ponad trzysta - mówi Maria Kotwasińska, kierownik Wydziału Komunikacji. Ta sytuacja przekłada się na
     kolejki przed okienkami
     przy których załatwiane są sprawy związane z rejestracją pojazdów. Interesanci czekają dłużej niż zwykle nie tylko dlatego, że wpływa więcej spraw.
     - Zarejestrowanie samochodu kupionego w kraju, od dilera lub z drugiej ręki, trwa około piętnastu minut, na załatwienie sprawy dotyczącej sprowadzonego samochodu, potrzeba trzykrotnie więcej czasu - mówi Maria Kotwasińska.
     W dokumentach
     bardzo często występują niedociągnięcia lub braki, uniemożliwiające sprawne załatwienie sprawy. Zdarzają się fałszywe zaświadczenia, podrobione pieczęcie instalacji gazowej, brakuje dokumentów przetłumaczonych na język polski itp. W związku z tą sytuacją latem pracownicy Wydziału korzystali tylko ze szczątkowych urlopów, pracując na wysokich obrotach. Pani naczelnik zapewnia, że do tej pory sprawy związane z rejestracją udaje się załatwiać z dnia na dzień.