Na boiskach w Rypinie i Bytowie w sobotę powinno być naprawdę interesująco. Dlaczego? W pierwszym wypadku dojdzie do bezpośredniego starcia beniaminków, dotychczas spisujących się zaskakująco dobrze. Z kolei Elanę czeka wizyta na stadionie lidera obecnych rozgrywek. I podopieczni Grzegorza Wędzyńskie-go wcale nie są w nim bez szans. Pod warunkiem jednak, że...
Tańcowały dwa Michały
Uważni kibice piłki nożnej na nazwę Gryf Wejherowo reagują natychmiast. To drużyna, która spisywała się rewelacyjnie w poprzedniej edycji rozgrywek Pucharu Polski. Zespół prowadzony przez Grzegorza Nicińskiego, w przeszłości uznanego ligowca, swoją pucharową marszrutę zakończył dopiero na meczach z warszawską Legią. Po drodze eliminując m.in. OIimpię Grudziądz i Zawiszę.
W II lidze Gryf także poczyna sobie dobrze. Wystarczającą rekomendacją dla zespołu z Wej-herowa jest fakt, że nie poniósł jeszcze porażki. Odniesieniem w związku z meczem w Rypinie jest spotkanie w Sosnowcu. Gryf na Stadionie Ludowym zremisował, Lech przed niespełna tygodniem wygrał 2:1. Ale mecz niepodobny do meczu.
- Czeka nas kolejne ważne spotkanie - uważa Sławomir Suchomski, trener jedenastki z Rypina. - Przyjdzie się nam mierzyć z zespołem prawdziwych wojowników. Mam jednak nadzieję, że na naszym "Old Tra-fford"(to aluzja do krótkiego i wąskiego boiska w Wejherowie - przyp. tom), to my narzucimy swoje warunki gry. Cały tydzień pracowaliśmy pod kątem doboru właściwej taktyki pod sobotniego rywala. Wierzę, że przy odpowiedniej koncentracji i dyscyplinie taktycznej rozwiążemy te zawody po naszej myśli.
Kibiców zainteresuje na pewno pojedynek dwóch Michałów: dynamicznego i szybkiego skrzydłowego Lecha - Michała Wrzesińskiego i klasyczną "9", bardzo skutecznego (dotychczas 3 gole) - Michała Fidziu-kiewicza z Gryfu.
Początek sobotniego meczu o 17.
Warunek transfery!
W poprzednim sezonie spotkanie między Bytovią a Elaną zakończyło się wynikiem remisowym 2:2. W Toruniu każdy sprzyjający ekipie żółto-niebieskim przed sobotnim meczem taki wynik wziąłby w ciemno. Ale to tylko papierowe rozważania. Kilkadziesiąt godzin przed meczem zdecydowanym faworytem są gospodarze. I to z kilku powodów: są liderem, mają personalnie dojrzalszy i mocniejszy skład, nie zwykli też gubić punktów na swoim boisku. Bytovia, o czym można było się przekonać w rozgrywkach poprzedniego sezonu, gra bowiem piłkę do bólu konsekwentną. A mając w swoich szeregach takiego zawodnika jak Wojciech Pięta, nigdy nie wiadomo, czym może zespół Waldemara Walkusza rywali zaskoczyć.
Ale torunianie mogą stawić czoła liderowi. Pod warunkiem, że po zdjęciu z klubu zakazu transferowego w sobotnim spotkaniu Elanę zasili grupa doświadczonych piłkarzy.
Mowa o Jarosławie Białku, Mateuszu Dzieniszu, Bartłomieju Kowalskim czy Przemysławie Suleju. Ten kwartet, ale także kilku innych zawodników, sumiennie przygotowywało się do sezonu. Trener Grzegorz Wędzyński korzystał z tych graczy w meczach kontrolnych. I był z nich olbrzymi pożytek.
Gdy zamykaliśmy to wydanie w Warszawie Wojciech Cedro, prezes Elany, stawał przed obliczem przedstawicieli PZPN i przedkładał dokumenty świadczące, że klub ma podstawy, aby ubiegać się o wzmocnienia jeszcze na ten sezon. - Jestem optymistycznie usposobiony - mówił dosłownie przed wejściem na salę.
Początek sobotniego meczu w Bytowie o godz. 15
Inne pary 5. kolejki: Rozwój - Chojniczanka (15), MKS Oława - Zagłębie, Calisia - Jarota, Chrobry - KS Polkowice, MKS Kluczbork - Tur, Energetyk ROW - Ruch, Górnik - Raków.
Czytaj e-wydanie »