Dolina Dolnej Wisły to nie tylko największa polska rzeka, ale też całe bogactwo ziem rozciągających się między szerokimi brzegami owej doliny. Szerokość ta jest bardzo zmienna i waha się od 2,5 do 9 kilometrów. Niezmienna jest za to długość doliny - od bydgoskiego Fordonu do Białej Góry jest to 120 kilometrów.
Wszystko to ukształtowało się od 16 do 12 tysięcy lat temu, gdy topniał i cofał się ku Bałtykowi skandynawski lądolód. Prawisła, która dotąd płynęła na zachód, zmieniła kierunek na północny. Co ciekawe, wykorzystała koryto wpadających wtedy do niej pod Fordonem połączonych nurtów Wdy i Mątawy.
To jedna z najciekawszych krain geograficznych w naszym regionie, ba w całej północnej Polsce, a według mojej subiektywnej oceny - najpiękniejsza.

Najpiękniejsze i najcenniejsze tereny znajdują się pod opieką Zespołu Parków Krajobrazowych Chełmińskiego i Nadwiślańskiego z siedzibą w Świeciu. Jest tu 14 rezerwatów przyrody. Niektóre znajdują się na zboczach doliny, gdzie dogodne siedliska znalazła ciepłolubna roślinność stepowa. Jest 97 pomnikowych drzew lub ich grup oraz 4 pomniki przyrody nieożywionej (jaskinia, głaz narzutowy i dwa źródła). Ale w rozległym parku nie tylko o Wisłę i jej ziemie nadbrzeżne chodzi, ale też o bogactwo kulturowe, a to w grodziskach pomorskich i piastowskich się zawiera, miastach i zamkach pokrzyżackich, w menonickich chatach, sadach owocowych, pasiekach, kanałach melioracyjnych, wałach przeciwpowodziowych. Mowa więc o całej kulturze budowlanej, hydrotechnicznej, agrarnej czy religijnej całych pokoleń i różnych narodowości.
Dawne miasta krzyżackie to Chełmno, Świecie, Nowe i Grudziądz (choć ten ostatni jest poza parkiem). Zamki zachowały się w Świeciu, Nowym, a relikty warowni w Grudziądzu. Największe wszak zmiany nad Wisłą były zasługą osiedlających się tu od XVI wieku menonitów, czyli przedstawicieli odłamu anabaptystów.
Na początku tego tygodnia w Polednie koło Świecia odbyła się zorganizowana przez zespół parków konferencja popularnonaukowa na temat ochrony przyrody i dziedzictwa kulturowego dolin rzecznych.

To wszystko trzeba poznać, zobaczyć. Od kilku lat, dzięki funduszom unijnym i Regionalnemu Programowi Operacyjnemu, poprawia się infrastruktura turystyczna. W wielu miejscach zbudowano zadaszone platformy i wieże widokowe.
- Właśnie zakończyliśmy znakowanie 30-kilometrowego odcinka szlaku kajakowego Mątawy. W przyszłym roku chcemy oznakować także górny odcinek tej ciekawej rzeki płynący przez Bory Tucholskie i w ten sposób spopularyzować kajakarstwo turystyczne - mówi Jarosław Pająkowski, dyrektor zespołu parków.
W przyszłym roku park chce także odnowić najważniejsze szlaki turystyczne, piesze i rowerowe o łącznej długości 500 km.