Liga Mistrzów wraca do domu. Nowe studio Polsatu robi wrażenie >>>
W sobotę Robert Lewandowski po raz pierwszy w tym sezonie nie zdobył bramki w meczu Bayernu. W czterech wcześniejszych spotkaniach Bawarczyków trafiał do siatki rywali sześciokrotnie. Mimo braku gola ze strony swojego napastnika, mistrzowie Niemiec i tak ograli Bayer Leverkusen 3:1.
O żadnym spadku formy Polaka nie ma jednak mowy. Udowodnił to już w 10. minucie wyjazdowego meczu Ligi Mistrzów w Lizbonie. Dynamiczną akcję lewym skrzydłem przeprowadził Franck Ribery, po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów z piłką podał ją do Davida Alaby, a reprezentant Austrii odnalazł w polu karnym "Lewego". Ten w znakomitym stylu zwiódł obrońcę zwodem i wpakował piłkę do bramki tuż przy słupku.
Dla Lewandowskiego to już 46. bramka w rozgrywkach Champions League. Zrównał się pod tym względem z Eusebio i Filippo Inzaghim. Więcej goli w najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywkach Europy strzelili tylko Andrij Szewczenko, Zlatan Ibrahimović (po 48), Alfredo Di Stefano (49), Thierry Henry (50), Karim Benzema (53), Ruud van Nistelrooy (56), Raul (71), Leo Messi (103) i Cristiano Ronaldo (120).
W drugiej wynik podwyższył Renato Sanches. Portugalczyk nie celebrował jednak bramki, bo jest wychowankiem Orłów. Lewandowski przebywał na murawie do końca spotkania. Poza Benfiką Bayern rywalizuje w grupie E Ligi Mistrzów z Ajaksem Amsterdam i AEK Ateny. W ich starciu holenderski zespół wygrał 3:0.
Jerzy Brzęczek: Szkoda, że Łukasz Piszczek zrezygnował z kadry, ale liczyłem się z tą decyzją
Liga Mistrzów wraca do domu. Nowe studio Polsatu robi wrażenie >>>
Liga Mistrzów lepsza od mundialu. Zobacz nowe studio Polsatu!
