- Musimy zagrać lepiej w obronie, przynajmniej tak jak w ostatnich kwarcie, lepiej musimy zabezpieczać zbiórki pod własnym koszem. Nasz ostatni rywal zdobył za dużo punktów z ponowienia akcji - podkreśla trener Jacek Winnicki.
King średnio zdobywa zdobywa prawie 88 punktów w każdym meczu, najwięcej w lidze. Ma najwyższą skuteczność w rzutach za 2 (57 proc.) i solidną z dystansu (37 proc. - 4. miejsce w PLK). To drużyna grająca szybkie i krótkie akcje, średnio oddaje najwięcej rzutów z gry - 445. Trzeba przede wszystkim zatrzymać trzech obwodowych: Taylora Browna (17 pkt), Russella Robinsona (13,9 pkt i 8 asyst) oraz Pawła Kikowskiego (12,6 pkt).
- Defensywa będzie kluczem do zwycięstwa. King u siebie rzuca po 90-100 punktów, nie wygramy tego meczu w ataku, musimy ich ograniczyć. Jesteśmy jednym z lepiej broniącym , ale nasz atak także nie jest zły. Do naszych statystyk ofensywnych nie można mieć zastrzeżeń, ale King to ewidentnie zespół ataku, szczególnie na obwodzie ma trzech punktujących graczy - przyznaje Winnicki.
Każde kolejne zwycięstwo sprawia, że konkurencja uważniej przygląda się Polskiemu Cukrowi. Drużyna przestaje być traktowana jak egzotyczna niespodzianka w tym sezonie, a poważny pretendent do czołowych miejsc. Trener Winnicki receptę ma prostą: praca i jeszcze raz praca.
- Nie szukam przyczyn porażek i sukcesów innych drużyn. To nie jest tak, że nam się udaje wygrywać. Seria zwycięstw nie zmienia naszych planów, interesuje nas każde kolejne spotkanie. Staram się zdejmować presję zespołu niepokonanego - podkreśla szkoleniowiec.
Koszykarze wygrywają kolejne mecze i świetnie się przy tym bawią. - Nie ma wielkiej presji. Mamy oczywiście w głowie zwycięstwa, ale do każdego meczu podchodzimy skoncentrowani i robimy swoje. Naszym atutem jest gra zespołowa w ataku i obronie, tworzymy naprawdę zgraną paczkę i możemy serię jeszcze pociągnąć dłużej - zapowiada środkowy Krzysztof Sulima.
Mecz w Szczecinie zostanie rozegrany w piątek o godz. 18.00.